- Po remoncie 20 Straconych sytuacja miała się poprawić. Ciężarówki miały jeździć inną drogą. Tymczasem nic się nie zmieniło - mówią zgodnie mieszkańcy tej ulicy. - Mało tego, jest jeszcze gorzej. Samochody jeżdżą szybciej, bo jest równa droga. Wcześniej przynajmniej zwalniały przed zapadniętymi studzienkami, żeby koła nie urwać - dodają.
Wpadł pod samochód
Mieszkańcy 20 Straconych boją się, że w końcu dojdzie do tragedii. Szczególnie po wypadku pana Mariana Soczyka, który mieszka na skrzyżowaniu z ul. Ogrodową. Do wypadku doszło w czwartek przed świętami, 26 kwietnia, ale rękę nadal ma niesprawną.
- Miałem tego dnia pracować w ogródku. Pojechałam wcześniej rowerem do Biedronki i na cmentarz - wspomina pan Sobczyk.
Wracał między godz. 16 i 17. Jechał po chodniku, ale chciał przeprowadzić rower na drugą stronę ulicy, na wysokości firmy Dukat. Żaden z samochodów się nie zatrzymywał, a coraz bardziej zaczynał padać deszcz.
W końcu wypatrzył moment, kiedy od Klucz nic nie jechało i wszedł ostrożnie na jezdnię. Nagle pojawiło się auto od strony drogi krajowej nr 94. Zahaczyło go lusterkiem. Pan Marian przewrócił się na drogę. - Dobrze, że nie przeleciałem na drugi pas, bo wpadłbym pod nadjeżdżające od Klucz auto - zauważa pan Marian. Kobieta, która zahaczyła mężczyznę, pomogła mu wstać, bo nie mógł ruszać ręką. Trudno mu się było nawet podnieść.
Karetka odwiozła poszkodowanego do szpitala. Okazało się, że ma załamaną rękę. - Nie wiem do końca, kto zawinił. Czy ja nie zauważyłem nadjeżdżającego samochodu, czy kierująca jechała zbyt szybko. Ale przecież nie jestem samobójcą, nie wybiegam pod nadjeżdżające samochody - mówi Marian Sobczyk. - Jedno jest pewne. Auta jadące od strony drogi 94 szybko się rozpędzają i zwykle nie stosują się do znaków ograniczenia prędkości do 40 km na godzinę - dodaje.
Zakaz dla ciężarówek
Mieszkańcy 20 Straconych od wielu lat zwracają uwagę na problem zbyt szybko jadących aut. Mówiło się o tym, że ciężarówki po remoncie będą jeździć trasą na Hutki, która zmieni kategorię na drogę wojewódzką. To ograniczyłoby ruch na 20 Straconych, która stałaby się drogą powiatową. - Nadal jednak nic się w tej kwestii nie dzieje - mówią ludzie.
Ruch jest teraz tak duży, że w godzinach szczytu korek na ul. 20 Straconych od strony Klucz ciągnie się od skrzyżowania z ul. Ogrodową. Samochody z Ogrodowej mają problem włączyć się do ruchu.
- Ulicą nie da się jeździć rowerem, jest tak dużo samochodów. Jak jadę chodnikiem, to policjanci zwracają mi uwagę, że łamię przepisy. To którędy mam jeździć? - denerwuje się pan Marian. Uważa, że jego przykład powinien dać urzędnikom do myślenia. Mieszkańcy czekają na to, żeby wprowadzić zakaz jazdy ciężarówek tą trasą. - Przydałby się też fotoradar - mówią.
Alternatywny przebieg
Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie informuje, że obecnie trwają prace dotyczące opracowania tzw. Wielowariantowego Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego drogi wojewódzkiej nr 791 na odcinku Olkusz-Klucze.
- Opracowanie ma na celu przedstawienie wariantów połączeń drogowych, alternatywnych do drogi wojewódzkiej nr 791 pomiędzy Olkuszem a Kluczami oraz istniejącą drogą krajową nr 94 - wyjaśnia Roman Leśniak.
W zakresie opracowania uwzględnione zostaną wnioski dotyczące między innymi zmiany przebiegu drogi wojewódzkiej nr 791 od Klucze-Osada do połączenia z drogą wojewódzką Wolbrom-Olkusz nr 783 w Pazurku. Z drugiej strony droga mogłaby iść właśnie przez Hutki do drogi nr 94. - Brane pod uwagę są także inne propozycje po wschodniej i zachodniej stronie istniejącej drogi wojewódzkiej nr 791 dotyczące obejścia Olkusza (m.in. ul. 20-Straconych) i centrum Klucz - mówi Roman Leśniak.
ZOBACZ KONIECZNIE: