FLESZ - Wysokie czynsze, niewielu klientów. Restauratorzy zamykają biznesy

Mieszkańcy osiedla Zabełcze w lutym dowiedzieli się, że niedaleko ich domów ma powstać drugi około 56-metrowy maszt telekomunikacyjny, w odległości około 60 metrów od istniejącego. Wydane przez Urząd Miasta Nowego Sącza pozwolenie na budowę zostało oprotestowane przez osoby najbliżej mieszkające działki, gdzie ma stanąć wieża. Ich sprzeciw został jednak oddalony. Także pozostali mieszkańcy osiedla wystąpili do Wydziału Architektury z prośbą o zmianę lokalizacji.
- Nie tylko nie odpowiedziano na nasze niepokoje, ale wręcz poinformowano nas, że nie mamy żadnych praw do sprzeciwu, gdyż nasze działki nie przylegają bezpośrednio do działki zamierzonej inwestycji – podnosi Anna Zielińska-Croom, mieszkanka osiedla Zabełcze. - Mamy już jeden masz, linię wysokiego napięcia, więc nie chcemy kolejnej wieży.
Mieszkańcy protestują, bo kolejny wysoki maszt przysłoni piękne widoki na Beskid Sądecki i Tatry. Ich zdaniem wpłynie to także na obniżenie cen działek, a niektórych wręcz do tego zniechęci.
- Ludzie kupują tutaj ziemię właśnie ze względu na krajobraz. Nikt nas nie przekona, że budowa kolejnej metalowej wieży podniesie cenę działek. Będzie wręcz odwrotnie – mówi Agnieszka Król, która mieszka najbliżej planowanej inwestycji. - Chcemy tylko, żeby znaleziono na ten masz inne miejsce, bo takich nie brakuje.
Najbardziej jednak mieszkańcy Zabełcza obawiają się o swoje zdrowie. Jak zaznaczają istniejąca już wieża wytwarza pole magnetyczne, które przekracza dopuszczalne normy.
- Próbowaliśmy się dowiedzieć jakiego typu nadajniki są planowane. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Nie znając ich ilości, jak i maksymalnej mocy obawiamy się, że firma telekomunikacyjna będzie bezkarnie zwiększać ich ilość i moc narażając nas na zwiększone pole magnetyczne – dodaje Anna Zielińska-Croom.
Te wszystkie obawy podziela wielu mieszkańców Zabełcza. Pod petycją do Ludomira Handzla, jak i Rady Miasta Nowego Sącza podpisało się ponad 300 osób. Wierzą, że prezydent, jak i radni pomogą im zastopować inwestycję. Ich wiara jest tym większa, że udało im się przekonać sąsiadkę, która wyraziła zgodę na wydzierżawienie swojej działki, do zerwania umowy z inwestorem. Tym samym pozwolenie na budowę w tym momencie nie jest prawomocne, gdyż strony złożyły odwołanie do Wojewody Małopolskiego.
Jakie jest stanowisko Urzędu Miasta Nowego Sącza w tej sprawie? Na razie nie wiemy. Czekamy na odpowiedzi na wysłane przez nas pytania. Jednak niepokój mieszkańców próbuje częściowo rozwiać dr inż. Jacek Wszołek z Katedry Telekomunikacji Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
- Korzystając z telefonu komórkowego narażamy się na na dużo większe natężenie pola elektromagnetycznego, niż mieszkając w pobliżu masztu – przekonuje dr Wszołek. - Nie spotkałem się jak dotąd także z rzetelnymi badaniami, które by wykazały, że jest to szkodliwe.
Specjalista zaznacza także, że inwestor chcąc postawić stację bazową telefonii komórkowej musi pozyskać odpowiednie opinie i pozwolenia. Wśród nich dokument, który wykaże, że nie zostanie przekroczona obowiązująca norma co do promieniowania elektromagnetycznego.