Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Mogilna obawia się, że gmina zabierze mu dojazd do domu

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Stanisław Pogwizd 11 lat temu ułożył 80-metrową drogę z płyt, które otrzymał od gminy
Stanisław Pogwizd 11 lat temu ułożył 80-metrową drogę z płyt, które otrzymał od gminy Janusz Bobrek
Droga do domu rodziny Pogwizdów w Mogilnie ułożona jest z betonowych płyt. Rodzina ponad 10 lat temu dostała je od gminy, gdy przebudowano pobliską drogę. Teraz Stanisław Pogwizd obawia się, że wójt Leszek Skowron każe je zdemontować, co miał zapowiedzieć na spotkaniu wiejskim.

Kawiory to wysoko położony, malowniczy przysiółek we wsi Mogilno w gminie Korzenna. Jeśli ktoś odwiedzi to miejsce latem, to może poczuć się jak na wczasach, bo z pagórków roztaczają się piękne widoki na łąki, pola i lasy. Zimą jednak warunki komunikacyjne są tu na tyle uciążliwe, że narzekają na nie nawet mieszkańcy - kiedy droga nie jest odśnieżona, nie da się nią przejechać.

- Nawet latem jest tam trudno jechać. Kiedy tylko mogę, wsiadam na rower, ale i tak nie jest łatwo - mówi sołtys Mogilna, Teresa Filipowicz.

W 2007 roku w przysiółku Kawiory zerwano betonowe płyty i wylano nową betonową drogę gminną.
- Wtenczas mieliśmy w domu dwie niepełnosprawne osoby. Wójt zaproponował, żebyśmy wykorzystali te płyty, tylko musieliśmy je ułożyć we własnym zakresie - mówi Stanisław Pogwizd, który przez tydzień układał 80-metrową ścieżkę do domu.

Sprzeczka na zebraniu

- Na zebraniu trochę wiejskim zaiskrzyło, bo pytaliśmy, kiedy wójt będzie robił drogi. Odpowiedział, że kiedy będzie mu pasowało, a nie jak my będziemy chcieli - zaznacza Pogwizd. Według jego relacji wójt miał zwrócić się do jednego ze swoich pracowników, żeby zabrał gminne płyty spod domu Pogwizda.

- To nie mnie je zabierze, tylko niepełnosprawnej szwagierce, która je dostała - dodaje.

Kobieta jest niepełnosprawna od urodzenia i sama się nie porusza, opiekuje się nią siostra (żona Stanisława Pogwizda). Wcześniej w ich domu mieszkał też wujek, który chorował na cukrzycę i amputowano mu nogę.

- Dzięki tym płytom łatwiej jest nam dojechać ze szwagierką na rehabilitację. Nie musimy, jak kiedyś, wynosić jej do drogi pod gór, tylko możemy autem pod drzwi podjechać - zaznacza Pogwizd. - Jeszcze 15 lat temu nie było dojazdu do domu, tylko ścieżka - dodaje jego żona Maria.

Pogwizdowie podkreślają, że pod drogę gminą przekazali 28 arów własnej ziemi.

Zebranie wiejskie, na którym miały paść słowa o rozebraniu drogi z płyt, odbyło się 13 sierpnia. Obecna była na nim m.in. sołtys Teresa Filipowicz. Jej zdaniem Stanisław Pogwizd przeszkadzał w jego prowadzeniu, ale czy był to powód do straszenia go zdemontowaniem 80-metrowego odcinka drogi?

- Za wiele spraw należałoby wpierw podziękować, a dopiero potem mieć roszczenia. Przypuszczam, że nawet w żartach mógł tak wójt powiedzieć, że tę drogę należy rozebrać - próbuje tłumaczyć pani sołtys i dodaje, że nie było w tym groźby czy złośliwości i nikt na pewno nie będzie rozbierał Pogwizdom drogi.

Sam wójt Korzennej Leszek Skowron mówi, że nie kojarzy sytuacji sprzed tygodnia.

- Jeśli ten pan chce coś wyjaśnić, to niech napisze do urzędu gminy albo do mnie przyjdzie - odpowiada „Gazecie Krakowskiej”. Pogwizdowie mają nadzieję, że płyty łączące domowe podwórko z drogą gminną zostaną na miejscu.
- Jeśli to robi różnicę, to możemy od wójta odkupić te płyty, bo demontowanie ich i układanie nowych to na pewno większe koszty - dodaje Maria Pogwizd z Mogilna.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Program 300 plus - jak otrzymać wsparcie finansowe

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska