https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minimalne wynagrodzenia także dla salowych i sanitariuszy

Iwona Krzywda
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Ministerstwo Zdrowia chce zmienić przepisy dotyczące najniższych pensji w lecznicach. Zyskają pracownicy niemedyczni, z ustawy wypadli za to lekarze rezydenci.

Projekt nowelizacji ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia personelu poradni i szpitali jest już gotowy i trafił do konsultacji społecznych. Poprawki przygotowane przez resort zdrowia mają zagwarantować minimalny poziom wypłat także osobom bez wykształcenia medycznego, bez których udzielanie pomocy pacjentom nie byłoby jednak możliwe.

Chodzi o tzw. pracowników działalności podstawowej, czyli m.in. salowe, sekretarki medyczne, rejestratorki, sanitariuszy czy specjalistów sterylizacji. Z analiz Ministerstwa Zdrowia wynika, że w lecznicach w całym kraju na etatach jest zatrudnionych ponad 35 tys. takich osób. Resort chce, żeby każda z nich mogła liczyć na pensje w wysokości co najmniej 0,53 średniej krajowej. Oznacza to, że od 2022 roku wypłata salowej czy sanitariusza nie będzie mogła być niższa niż 2605 zł brutto.

- To na pewno krok w dobrym kierunku, jednak projekt spełnia nasze oczekiwania tylko w ograniczonym stopniu. Nadal nie uwzględnia bowiem personelu zaplecza technicznego czy pracowników administracji, którzy również są niezbędni do sprawnego funkcjonowania placówek medycznych – komentuje Danuta Kądziołka, przewodniczącą Regionalnego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność w Małopolsce.

CZYTAJ WIĘCEJ: Leczą nas lekarze emeryci. Pomogą Ukraińcy?

Mimo apeli ze strony medyków, poprawki nie zakładają podniesienia poziomu minimalnych pensji zapisanych w ustawie. Po nowelizacji pozostaną one identyczne, jak te w pierwotnej wersji. Zgodnie z nią do końca 2021 r. lekarze specjaliści mają zarabiać co najmniej 6,2 tys. zł brutto, pielęgniarki, farmaceuci i diagności ze specjalizacją i tytułem magistra 5,1 tys. zł brutto, a medycy bez wyższego wykształcenia 3,1 tys. zł. Wynagrodzenia do poziomu tych minimalnych będą rosnąć stopniowo, a dyrektorzy szpitali i poradni muszą zaproponować pracownikom podwyżki w każdym kolejnym roku.

Resort zdrowia zdecydował się za to wykreślić z ustawy o najniższych pensjach lekarzy rezydentów. Ich wypłaty – opłacane przez ministerstwo – mają zostać podniesione do minimalnego poziomu na podstawie oddzielnych rozporządzeń.

Młodzi medycy taki ruch potraktowali jako próbę oszustwa. – Nie mamy już zaufania do resortu zdrowia. Wykreślenie nas z tej ustawy w rzeczywistości oznacza, że w najbliższych dwóch latach możemy nie otrzymać żadnych podwyżek, a nasze pensje wzrosną dopiero w 2022 roku – mówi Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL. Jak wskazuje, nastroje wśród młodych lekarzy są coraz bardziej napięte, a jeśli ministerstwo nie wycofa się z kontrowersyjnego pomysłu, kolejni lekarze mogą zdecydować się na skrócenie czasu swojej pracy

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Lekarz: Smog jest groźny dla płuc i serca, może powodować nowotwory

Autor: Agencja TVN, x-news

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Miriam
To są śmieszne podwyżki dla sanitariuszy pracujących na oddziałach . Ministerstwo nic o naszej pracy nie wie . Musimy najgorsze brudy sprzątać po lekarzach , pielęgniarkach i pacjentach a nawet po odwiedzających pacjentów . Ja muszę wylewać mocze z worków przy cewnikach , wylewać wydzieliny z worków przy drenach przez kilka lat myłyśmy pacjentów po operacjach bo pielęgniarki nie uważały to za swój obowiązek . Myśmy mułu pacjentów w wodzie z mydłem a pielęgniarki myją chusteczkami które pacjenci muszą kupować w sklepie . Wymieniamy worki przy cewnikach , sondach żołądkowych i dtenach brzusznych co należy to do pielęgniarek . Pomagamy przy zmianach pościeli pacjentom , pomagamy przy zmarłych pacjentach . Chodzimy z pacjentami na badania bo pielęgniarki nie wiedzą gdzie na takie badania się chodzi . Ale jak pracują dodatkowo na drugim etacie to wiedzą jak zająć się pacjentem i jak załatwić badania . Jesteśmy nie doceniane i niejednokrotnie poniżanie przez przełożonych . Ale bez nas by wszyscy zgnili w brudzie i smrodzie . I mówione jest że pielęgniarki mogą nas zastąpić . Chciałabym to zobaczyć jak radzą sobie bez nas .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska