W Gliwicach zapewnił Pan Cracovii punkt, w meczu z Ruchem w Chorzowie aż trzy.
Tak, bardzo się cieszę z tego, że udało się wygrać ten mecz. Chciałbym, byśmy wytrzymali i na końcu rozgrywek będziemy mieli to trzecie miejsce, które wszyscy chcemy.
Oprócz wspomnianego spotkania w Gliwicach, w wielu meczach próbował Pan strzelać głową, ale piłka jakoś nie chciała wpadać do bramki rywali...
Nie jest to łatwe. Zawsze mam problem, bo kryją mnie rywale. W meczu z Ruchem pilnowało mnie aż dwóch. Ten jeden raz udało się jednak wyrwać spod ich opieki. Cóż, mogę się tylko z tego cieszyć. W końcu wygraliśmy.
Będzie Pan kibicował Legii w finale Pucharu Polski? Gdyby wygrała z Lechem, także 4. miejsce w lidze da przepustkę do europejskich pucharów.
Znam te kalkulacje, co Bóg da, tak będzie. Chcemy być trzeci, a jak będziemy mieli czwarte miejsce, to też chciałbym, by dało ono puchary.