Holandia 25 (10)
Polska24 (13)
Polska: Wyszomirski, Wichary - Krajewski 2, Wiśniewski 2, Jurecki 3, Syprzak 5, Paczkowski 1, Kus 3, T. Gębala 1, Szyba 1, Masłowski 1, Rojewski 3, Daszek 1, Jachlewski 1, Gierak, M. Gębala.
W pierwszym spotkaniu rozegranym w sobotę w katowickim Spodku Polacy zwyciężyli 27:21 i dzięki lepszemu bilansowi obydwu spotkań awansowali do przyszłorocznych mistrzostw świata. W rewanżu nie zagrali trzej zawodnicy Vive Tauronu Kielce - bramkarz Sławomir Szmal oraz rozgrywający Krzysztof Lijewski i Karol Bielecki, ponieważ zostali zwolnieni przez trenera Tałanta Dujszebajewa. Zabrakło też leczącego uraz Piotra Chrapkowskiego.
Polacy przed meczem zapewniali, że do Sittard jadą po zwycięstwo. I mimo że zagrali bez kilku czołowych zawodników, to wydawało się, że spokojnie odniosą zwycięstwo. W drugiej połowie prowadzili już czterema-pięcioma bramkami. Niestety, później popełniali proste błędy w obronie, byli nieskuteczni w ataku i żywiołowo dopingowani przez swoich kibiców Holendrzy potrafili to wykorzystać. Efektem słabszej postawy Polaków był remis, do którego w 51. minucie doprowadził Jeffrey Boomhouwer (21:21). Błyskawicznie zareagował na to trener Tałant Dujszebajew, który wziął czas. Nie przyniosło to jednak efektu, inicjatywa w dalszym ciągu była po stronie gospodarzy. Nie pomógł także Michał Jurecki, który w końcówce próbował poderwać zespół do walki. Polacy niespodziewanie przegrali 24:25, ale zaliczka z pierwszego meczu wystarczyła do awansu.