MKS Trzebinia – Beskid Andrychów. Szalona końcówka, czyli cios za cios. Piłkę meczową mieli trzebinianie [ZDJĘCIA]

Zobaczcie zdjęcia z meczu MKS Trzebinia - Beskid Andrychów

Przed przerwą niewiele ciekawego działo się na boisku. Po dograniu z prawej strony przez Michała Kowalika, z bliska główkował Radosław Górka. Kacper Zaremba był jednak na posterunku (15 min).

W 38 min pecha miał Łukasz Wierzba. Po starciu z jednym z rywali na noszach został zniesiony z boiska. Jak się okazało po badaniach w szpitalu, zawodnik ma złamane dwa żebra.

Druga odsłona zaczęła się od prowadzenia gości. Kamil Karcz pewnie wykorzystał karnego. Później andrychowianie mieli okazję do podwyższenia wyniku. Kamil Koziołek, będąc blisko bramki, nie zdołał pokonać Tomasza Wróbla (73 min).

- Musimy pomagać szczęściu. Przy naszym prowadzeniu, strzelenie drugiej bramki najprawdopodobniej byłoby na wagę wygranej – zwrócił uwagę Tomasz Moskała, trener andrychowian.

Trzebinianie wyrównali z karnego, podyktowanego za zagranie ręką przez Filipa Kasińskiego. Jednak odpowiedź przyjezdnych była natychmiastowa, a akcja wręcz filmowa. Z prawej strony dogrywał Eryk Ceglarz, piłkę na przedpolu przegrał Karol Lewandowski, a na dalszym słupku z bliska trafił Kamil Karcz.

To nie był jednak koniec emocji. Po wolnym, bitym w pobliżu linii bocznej boiska przez Michała Kowalika, w polu karnym odnalazł się Jakub Horawa, doprowadzając do remisu.

W doliczonym czasie, po akcji oskrzydlającej Jakuba Horawy, Marcin Szczurek, będąc na wysokości narożnika pola bramkowego, uderzył w dalszy róg, lecz Kacper Zaremba złapał piłkę. Gdyby miejscowy gracz uderzył górą, być może trzebinianie wzięliby w premierze pełną pulę, bo w walce o zachowanie statusu czwartoligowca interesują ich tylko zwycięstwa.

- Pierwszy mecz wiosny pokazał, że jesteśmy w stanie pokonać każdego, choć na dzisiaj plasujemy się w dolnych rejonach tabeli. Sytuację kadrową mamy trudną. Liczę, że w kolejnym meczu dołączą już Szymonowie Kurek i Barczyk. Gdyby udało nam się objąć prowadzenie, po strzale Radka Górki, pewnie rywale musieliby otworzyć grę, a wówczas nasze skrzydła mogłyby łatwiej wypracować kolejne pozycje strzeleckie – analizował Wojciech Skrzypek, trener trzebinian.

- Pierwszy mecz po kilkumiesięcznej zimowej przerwie zawsze jest niewiadomą, więc szanujemy punkt zdobyty na wyjeździe. Chłopcy do końca walczyli o pełną pulę, ale tym razem się nie udało – ocenił Tomasz Moskała, trener Beskidu.

MKS Trzebinia – Beskid Andrychów 2:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Karcz 53 karny, 1:1 Kowalik 81 karny, 1:2 Karcz 85, 2:2 Horawa 86.

MKS Trzebinia: Wróbel – Gałka (69 Garlacz), Kalinowski, Górka, Martyniak – Grzyb, Horawa, Wierzba (42 Szczurek), Sochacki – Kowalik, Zybiński.

Beskid: K. Zaremba – Kaczmarczyk, Kapera, Tylek, Kasiński – Tatarczyk, Nagi, Karcz, Lewandowski – Ceglarz, Koziołek (78 Kantyka).

Sędziował: Szymon Putek (Wadowice). Żółte kartki: Gałka, Wróbel, Grzyb, Martyniak – Kasiński, K. Zaremba. Widzów: 150.

Inne mecze 18. kolejki:

Słomniczanka – Unia Oświęcim 2:0, TS Węgrzce – Wiślanie Jaśkowice 0:3 (wo.); Sokół Kocmyrzów – Pcimianka 3:3, Wiślanka Grabie – Jutrzenka Giebułtów 1:0, Clepardia Kraków – Wieczysta Kraków 0:5, Garbarnia II Kraków – LKS Jawiszowice 1:3, KS Chełmek – Dalin Myślenice 1:2, Tempo Białka – Orzeł Ryczów – przełożony na 20 kwietnia ze względu na zły stan boiska w Białce.