Przypomnijmy, to urządzenie nowej generacji, bardzo łatwe w obsłudze. - Każdy, także osoby nieprzeszkolone, mogą podjąć się ratowania ludzi. Defibrylator jest tak skonstruowany, że nie można go błędnie zastosować. System od początku do końca akcji prowadzi osobę udzielającą pomocy.
Defibrylator wydaje komunikaty głosowe oraz poprzez wyświetlacz obrazkowy pokazuje jak należy postępować. Nie ma zagrożenia zbyt mocnego czy słabego uciskania klatki piersiowej, gdyż elektrody mają zainstalowany czujnik ucisku. Ważne jest także to, że urządzenie ma tryb do pobudzania krążenia u dzieci bez konieczności używania innych elektrod - tłumaczy Mateusz Paszta.
Na jego apel odezwały się nie tylko mogilańskie firmy, ale także prywatne osoby, głównie mieszkańcy stolicy gminy. Przekazali pieniądze wystarczające nie tylko na zakup samego defibrylatora, ale także na szkolenia mieszkańców. Będą je przeprowadzać od kwietnia Mateusz Paszta oraz Paulina Szarzyńska, ratowniczka medyczna i członkini OSP. Urządzenie zostało zamontowane na ścianie budynku UG przy wejściu od strony Rynku.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Oddając krew ratujesz życie
