Barbara Prymakowska zachwyca formą w Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich
Kiedy w niedzielę (4 lutego) Barbara Prymakowska stanęła na starcie Biegu Karnawałowego w ramach Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich, nie spodziewała się, że przyjdzie jej pokonać trasę w tak trudnych warunkach.
- Pogoda nie była zła, ale to błoto było po prostu niewybaczalne. Ciężko było zapanować nad nogami, które ślizgały się okropnie to w prawo, to w lewo. Idąc na Mont Blanc, czułam się dużo bezpieczniej w rakach na utwardzonym podłożu, bo wiedziałam, że jak postawię nogę, to się zatrzymam, a tu było zupełnie inaczej – opowiada "najszybsza babcia świata". - To był dosłownie karnawałowy bieg. Przez to błoto nie zabrakło hulanek, podskoków – śmieje się.
Wiele osób na trasie zaliczyło upadki i wywinęło „orła”. Barbara Prymakowska również. Na szczęście obyło się bez potłuczeń.
- Wystarczyła sekunda bez koncentracji, noga mi się poślizgnęła i przykucnęłam. W ręku miałam kijek, więc szybko się odbiłam i wybrudziłam sobie tylko getry – opowiada.
Barbara Prymakowska na podium Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich
Pokonanie blisko 12-kilometrowej trasy zajęło jej niespełna dwie godziny, jak sama podkreśla gdyby nie to błoto, pobiegłaby z 25 minut szybciej. Barbara Prymakowska w kategorii 70 lat zajęła pierwsze miejsce.
80-latka po niedzielnych zawodach nie zwalnia tempa, nadal planuje kolejne straty. W najbliższym czasie chciałby wziąć udział w Mistrzostwach Polski Masters w narciarstwie biegowym i Biegu Piastów.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Tak wyglądał Tarnów w czasach naszego dzieciństwa. Sentymentalny powrót w lata 90-te
- Świąteczne balowanie w Alfie było wyśmienite. Tłumy imprezowiczów na parkiecie!
- To już nie ruiny, a prawdziwa zamkowa wieża. Region zyskał piękną atrakcję
- CenterMed świętował swoje urodziny w Centrum Sztuki Mościce na rockowo
- Miasto ma pomysł na wykorzystanie ruin przy Wielkich Schodach. To miejsce wstydu!
