Barbara Prymakowska nie przestaje zaskakiwać! „Najszybsza babcia świata” tuż przed 81. urodzinami zdobyła Grand Prix Krakowa

Niedzielny (3 listopada) bieg na dystansie 11,6 kilometrów był dla Barbary Prymakowskiej jak sama podkreśla przyjemnością. Nie tylko dzięki świetnej formie tarnowianki, ale również słonecznej pogody i jesiennych widoków na trasie. Podczas Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich nie obyło się jednak bez niespodzianek.

- O mały włos nie zaliczyłam gleby na liściach leżących na ścieżce, które przykrywały korzenie drzew. Na szczęście udało mi się podeprzeć na rękach - opowiada Barbara Prymakowska.

Do mety tradycyjnie dobiegła z uśmiechem na twarzy. Tarnowianka od razu chwyciła za mikrofon i powiedziała: „ -To moje kęsy życia w pięknej przyrodzie bez pędzla”. Uplasowała się na pierwszym miejscu w kategorii 80 lat. Była też najstarszą uczestniczką biegu.

Do Tarnowa wróciła z dyplomem i dużą dawką pozytywnej energii. Biorąc udział w zawodach, zrobiła sobie także prezent na kilka dni przed urodzinami. W czwartek, 7 listopada Barbara Prymakowska świętowała 81. rodziny. Ten dzień spędziła w Tatrach, a potem z rodziną.

- Wiek to tylko liczba, wcale nie czuje się na 81 lat. Radość sprawia mi życie. Ciesze się małymi rzeczami. Mało mieć, dużo przeżywać to moja dewiza. Najważniejsze jest zdrowie, niczego więcej mi nie trzeba. Jeśli ono dopisze, to będę mogła dalej realizować swoją sportową pasję – podkreśla Barbara Prymakowska.

"Najszybsza babcia świata" wcale nie zamierza odpoczywać. Starty w zawodach ma już rozplanowane do końca roku i nie tylko.