RELACJA Z MECZU
Trzy mecze - trzy porażki. Taki jest bilans reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych w mistrzostwach świata we Francji. Po przegranych z Norwegią i Brazylią spotkanie z Rosją było dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa meczem ostatniej szansy, bo tylko wygrana przedłużała ich nadzieje na wyjście z grupy. Niestety, Polacy po raz trzeci w tym turnieju zeszli z boiska pokonani, a Rosjanie zagrają w 1/8 finału.
- Będziemy walczyć - zapewniał przed tym pojedynkiem trener Dujszebajew, ale zaraz dodawał, że jego młodej drużynie brakuje doświadczenia w dużych imprezach. Wszak z zespołu, który przed dwoma laty zdobył brązowy medal MŚ w Katarze do Francji pojechało zaledwie trzech zawodników.
Polacy faktycznie walczyli, tyle że oprócz ich ambitnej postawy na boisku oglądaliśmy też proste błędy naszych reprezentantów. Zaczęło się, podobnie jak w meczu z Norwegią, od prowadzenia Polaków 2:0. Później jednak przez ponad pięć minut nie rzuciliśmy gola, a Rosjanie cztery razy trafili do siatki i było 4:2 dla nich. Naszym przytrafiały się proste straty, a kiedy już dochodziliśmy do czystej pozycji rzutowej świetnie w bramce spisywał się Wadim Bogdanow. Rosyjski bramkarz strzegący na co dzień bramki Azotów Puławy bronił w pierwszej połowie z 50 procentową skutecznością! To głównie dzięki niemu Rosjanie odskoczyli na 9:5 (21 minuta) i utrzymali czterobramkową różnicę do przerwy.
Polacy znów mieli problem z wykorzystywaniem karnych (trafili zaledwie trzy z siedmiu rzutów z 7 m wobec 100-procentowej skuteczności pięciu prób Rosjan) oraz grą w przewadze. Zdarzało im się wygrać 2:1 dwuminutowy okres gry w osłabieniu, a mając na boisku jednego gracza więcej radzili sobie słabo.
Dobra postawa w naszej bra-mce Adama Malchera (obronił 12 z 35 rzutów Rosjan) sprawiała, że mimo tych błędów, długo byliśmy w grze. Na 10 minut przed końcem przegrywaliśmy tylko 15:18. Trener Dmitrij Torgowanow wziął jednak czas i doświadczeni Rosjanie nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa. Dziś Polacy o g. 17.45 grają z Japonią
GRUPA A MISTRZOSTW ŚWIATA
Polska - Rosja 20:24 (9:13)
Polska Malcher, Morawski - Daćko 1, Łyżwa, Jachlewski 2, Krajewski 2, Niewrzawa 2, Walczak 1, Moryto, Daszek 3, M. Gębala, Przybylski 1, Paczkowski 3, Gierak, T. Gębala 4, Chrapkowski 1.
Rosja Bogdanov, Kirejev - Kiselew 1, Sziszkariew 2, Kowaliew 7, Skurnicki 1, Atman 5, Gorbok 1, Kalaresz 3, Szelmienko 1, Dibirow 2, Soroka, Waliulin, Żytnikow 1.
1. Francja 3 6 93-63
2. Rosja 3 4 87-77
3. Norwegia 3 4 78-75
4. Brazylia 3 4 71-79
5. Polska 3 0 64-74
6. Japonia 3 0 72-97
ZAPOWIEDŹ MECZU
- Najważniejsze to nie podgrzewać atmosfery i zagrać z chłodną głową. Dla obu drużyn stawka meczu jest wysoka. Trzeba zagrać twardo i po męsku, ale nie szukajmy drugiego dna. Styl drużyny rosyjskiej nie jest wielkim zaskoczeniem, ponieważ od lat grają tak samo. To porządna drużyna europejska i musimy podejść do tego meczu skoncentrowani. Jesteśmy w stanie powalczyć i wtedy myśleć o zwycięstwie – powiedział Robert Lis, drugi trener Biało-Czerwonych.
Polacy na razie w MŚ ponieśli dwie porażki z Norwegią 20:22 i Brazylią 24:28. O ile w pierwszym meczu nasz młody zespół pokazał się z dobrej strony, o tyle przeciwko Canarinhos zagraliśmy po prostu słabo, zwłaszcza na początku spotkania. Teraz nie możemy już sobie pozwolić na stratę punktów. Rosjanie najpierw pokonali najsłabszą w naszej grupie Japonię 39:29 oraz ulegli Norwegom 24:28. Awans do 1/8 finału w zasadzie gwarantują dwa zwycięstwa, a my we wtorek gramy z Japończykami.
– Mecze z Rosjanami zawsze były z dodatkowym smaczkiem i wzbudzały wiele emocji. Jutro na pewno będzie tak samo. Oglądaliśmy ich mecz z Norwegami i naprawdę jest to mocny zespół. Występuje w nim wielu klasowych zawodników, mających doświadczenie w Lidze Mistrzów. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy na straconej pozycji. Będziemy walczyć z zaangażowaniem, które było w naszym pierwszym spotkaniu – stwierdził Adam Morawski, bramkarz reprezentacji Polski.
Polacy grali z Rosjanami w ME w 2014 roku i MŚ w 2015 za każdym razem minimalnie wygrywając. Tym razem powtórzyć ten scenariusz będzie jednak bardzo trudno.
- Rosjanie są do pokonania – tak samo jak Norwegia czy Brazylia. Brakuje nam jednak doświadczenia i dlatego płacimy frycowe. Największą siłą Rosjan jest zgranie i indywidualności, które mają na każdej pozycji. Ich minusem jest to, że przez cały mecz grają jednym zespołem, co może wpłynąć na poziom gry. Mimo to nie możemy się napędzać, a zagrać z głową. Jeśli zaczniemy spokojnie realizować to, co mamy założone, będzie dobrze – powiedział Paweł Paczkowski, rozgrywający Polaków.
Mecz Polska – Rosja poprowadzi czeska para sędziów Vaclav Horacek – Jiri Novotny. Początek o godz. 20.45. Tutaj możesz śledzić relację live.