- Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy i usatysfakcjonowany, ale przede wszystkim jestem dumny ze swojej drużyny, bo pokazaliśmy, że walczymy do końca – zaznaczył francuski szkoleniowiec. - Jestem zadowolony z gry wszystkich zmienników, których może już nie powinniśmy nazywać zmiennikami, bo pojawiają się na boisku bardzo często. Najważniejszy był pierwszy punkt czwartego seta , bo wyraźne przegraliśmy trzeciego. Ta pierwsza piłka to była mini piłka meczowa, a potem każdy wygrany punkt był powodem do świętowania. Cieszę się, że udało nam się wygrać w świetnym stylu. Ale musimy pamiętać, że sytuacja jest wciąż niebezpieczna i nie mamy pewnego awansu do półfinału, więc nie można tylko czekać, co zrobią Rosjanie. Trzeba pamiętać, że są jeszcze dwa mecze i wszystko może się wydarzyć, a Brazylia nie straciła jeszcze szans na mistrzostwo.
Kapitan reprezentacji Polski Michał Winiarski, podkreślał, że kluczem do wygranej była zespołowa gra: - To dla nas przede wszystkim fantastyczny wieczór i zwycięstwo. Kolejny raz udowodniliśmy, że jesteśmy zespołem walczącym do końca i wspierającym się nawzajem, dlatego jestem dumny z chłopaków. Od początku wierzyliśmy, że można pokonać Brazylię. Dobrze zaczęliśmy mecz i mimo słabego trzeciego seta świetnie zagraliśmy czwarty. Potem w tie-breaku mieliśmy wojnę nerwów. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która umie walczyć i się nie poddaje.
Na konferencji prasowej nie pojawili się przedstawiciele Brazylii, trener Bernardo Rezende i kapitan drużyny Bruno Rezende. Ten pierwszy poinformował, że jego podopieczni muszą odpocząć i skoncentrować się na meczu z Rosją. Jeśli „Canarinhos” dziś przegrają, odpadną z mundialu.
Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!