Czytaj także: Wypadek w Paszynie: chciała się zabić [ZDJĘCIA]
Dramat rozegrał się w jednym z domów przy ul. Słomki w Mszanie Dolnej. Ciało młodej kobiety odkryła w pokoju jej siostra. Pobiegła do sąsiedniego pomieszczenia, aby zaalarmować babcię, ale ta była już nieprzytomna. Na ratunek przybyli strażacy i karetki pogotowia. Strażackie czujniki gazów wykazały w domu olbrzymie stężenie zabójczego gazu.
- Pomieszczenia, w których spały kobiety, ogrzewały piecyki węglowe - relacjonuje młodszy aspirant Stanisław Piegza, rzecznik limanowskiej policji. - Komin był niedrożny, więc czad wypełnił pokoje i zabijał bez ostrzeżenia.
Starsza kobieta leży nieprzytomna w szpitalu. Ma kłopoty z samodzielnym oddychaniem.
- Stan pacjentki nadal jest ciężki - informuje lek. Andrzej Szurmiak, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Powiatowego w Limanowej. - To wciąż jest walka o życie.
Na Sądecczyźnie czad nikogo nie zabił podczas ostatniej fali chłodu. Strażków wzywano jednak wielokrotnie do mieszkań, w których ludzie zaczęli odczuwać przykre dolegliwości. We wszystkich przypadkach stężenie tlenku węgla znacznie przekraczało dopuszczalne normy, a przewody wentylacyjne i kominowe były niedrożne.
Jak podaje bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu, kontrole prowadzono m.in. w domach przy ul. Sienkiewicza, Kraszewskiego i Królowej Jadwigi w Nowym Sączu, ul. Wiejskiej w Krynicy-Zdroju i w Kamionce Wielkiej.
Wybierz najpopularniejszego wójta i burmistrza Małopolski! Trwa głosowanie!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!