https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mszana Dolna wstrząśnięta śmiercią 23-latki

Stanisław Śmierciakm Bożena Wojtas
Do zaczadzonych pomieszczeń strażacy wchodzą zawsze parami w maskach z aparatami do oddychania
Do zaczadzonych pomieszczeń strażacy wchodzą zawsze parami w maskach z aparatami do oddychania Stanisław Śmierciak
Lekarze limanowskiego szpitala wciąż walczą o życie 78-letniej mieszkanki Mszany Dolnej, która w poniedziałek zatruła się tlenkiem węgla w domu. Jej 23-letnia wnuczka zmarła. To pierwsze w tym sezonie ofiary czadu na Limanowszczyźnie.

Czytaj także: Wypadek w Paszynie: chciała się zabić [ZDJĘCIA]

Dramat rozegrał się w jednym z domów przy ul. Słomki w Mszanie Dolnej. Ciało młodej kobiety odkryła w pokoju jej siostra. Pobiegła do sąsiedniego pomieszczenia, aby zaalarmować babcię, ale ta była już nieprzytomna. Na ratunek przybyli strażacy i karetki pogotowia. Strażackie czujniki gazów wykazały w domu olbrzymie stężenie zabójczego gazu.

- Pomieszczenia, w których spały kobiety, ogrzewały piecyki węglowe - relacjonuje młodszy aspirant Stanisław Piegza, rzecznik limanowskiej policji. - Komin był niedrożny, więc czad wypełnił pokoje i zabijał bez ostrzeżenia.

Starsza kobieta leży nieprzytomna w szpitalu. Ma kłopoty z samodzielnym oddychaniem.
- Stan pacjentki nadal jest ciężki - informuje lek. Andrzej Szurmiak, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Powiatowego w Limanowej. - To wciąż jest walka o życie.

Na Sądecczyźnie czad nikogo nie zabił podczas ostatniej fali chłodu. Strażków wzywano jednak wielokrotnie do mieszkań, w których ludzie zaczęli odczuwać przykre dolegliwości. We wszystkich przypadkach stężenie tlenku węgla znacznie przekraczało dopuszczalne normy, a przewody wentylacyjne i kominowe były niedrożne.

Jak podaje bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu, kontrole prowadzono m.in. w domach przy ul. Sienkiewicza, Kraszewskiego i Królowej Jadwigi w Nowym Sączu, ul. Wiejskiej w Krynicy-Zdroju i w Kamionce Wielkiej.

Wybierz najpopularniejszego wójta i burmistrza Małopolski! Trwa głosowanie!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Robert
Nie rozumiem dlaczego ludzie nie zakładają alarmu z czujnikiem czadu ?! Ja mam taki czujnik przy systemie alarmowym, opłacam głupie 20 zł miesięcznie składki w Krajowej Sieci Alarmowej Sztabu Ratownictwa i śpię spokojnie, Wiem, że jeżeli zacznie się ulatniać to natychmiast będzie alarm i zaraz przyślą straż pożarną, a przy okazji przez całą dobę pilnują czy ktoś nie włamał mi się do mieszkania.
Rencistom i emerytom, których nie stać na zakup centralki alarmowej dają ją za darmo. Wiem to bo załatwiłem u nich taki zestaw do wzywania pogotowia swojej 75-letniej sąsiadce. Dostała go od nich bezpłatnie bo z mizernej renty nie była w stanie kupić sprzętu. Sam jak się o tej Sieci Alarmowej dowiedziałem to najpierw nie wierzyłem, a potem byłem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Mają też opcję, że jak ktoś dostanie zawału serca to jednym przyciśnięciem w noszonym przy sobie breloczku mogą wezwać Pogotowie Ratunkowe. To samo dotyczy napadu. Myślę, że wielu ludzi nie wie, że taka sieć działa i dlatego co jakiś czas dochodzi do takich strasznych nieszczęść. Wielu ludzi mogłoby żyć. Pytałem ich dlaczego się nie reklamują. Odpowiedzieli, że są organizacją całkowicie non profit i nie mają pieniędzy na opłacanie reklam, a te co mają przeznaczają na zakup sprzętu dla rencistów, żeby jak największej liczbie rencistów pomóc.
Media chętnie pokazują, piszą i mówią o ludzkich tragediach, ale ani słowem nie wspominają o tym, że dzięki działaniom społecznego Sztabu Ratownictwa SKSR ci ludzie mogliby żyć dalej. Uważam, że warto o tym mówić.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska