https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na bieckiej obwodnicy, w rejonie przejść dla pieszych będzie ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę. Zmiany jeszcze w sierpniu!

Halina Gajda
fot. Google Maps
Biecka obwodnica miała być ulgą dla miasta. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że na wspomnianej, na wysokości stacji paliw BP, gdzie można skręcić z niej do miasta albo włączyć się do ruchu, nieustannie dochodzi do stłuczek. Tylko za cud można uznać, że jeszcze obyło się tam bez wielu ofiar.

Niby wszystko, przynajmniej na pierwszy rzut oka, jest tam w porządku: są znaki ograniczenia prędkości, wyrysowane linie na jezdni, z każdej strony dobra widoczność. Co więc powoduje, że miejsce to powoli staje się swoistym czarnym punktem?

Bogusław Moroń pracuje w Sitnicy. Biecką obwodnicę pokonuje czasem nawet kilka razy w tygodniu. Nieraz spotkał kierowcę z ciężką nogą. - Droga jest doskonała, niby są znaki ograniczenia prędkości, ale bądźmy szczerzy, tak naprawdę jest wielu, którzy specjalnie się nimi nie przejmują - mówi wprost.

Czekamy na tragedię?

Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza, temat obwodnicy zna również z praktycznej strony, bo sam jest kierowcą i zdarzało się, że ktoś wyprzedzał go tam z prędkością daleką od tej dozwolonej na znakach. Kilka miesięcy temu zaaranżował nawet spotkanie ze specami od ruchu drogowego. - Sugerowaliśmy nawet, by w obrębie skrzyżowania wprowadzić ograniczenie do 50 km na godzinę i fotoradar - wyjaśnia. - Nasz pomysł nie spotkał się jednak z aprobatą wydziału drogowego komendy wojewódzkiej policji. Argument był w zasadzie jeden, no może dwa: stosunkowo małe natężenie ruchu i brak statystyk - dodaje.

Owe statystki to po prostu liczba śmiertelnych wypadków. Burmistrz Wędrychowicz usłyszał, że jest ich za mało, by myśleć o zmianie w organizacji ruchu. Pozostało mu tylko głęboko westchnąć. - A mówią, że lepiej zapobiegać niż leczyć - można skomentować.

Zapamięta grudniowy dzień

Lidia Dąbrowska, mieszkanka powiatu właśnie taki wypadek w tym miejscu widziała na własne oczy. I długo tego widoku nie zapomni. Był koniec grudnia, mokro, ale nie mroźnie. Zaczęło się powoli ściemniać.

- Jechaliśmy od strony Gorlic - wspomina. - Z daleka widziałam, że podporządkowanej drogi na wysokości stacji paliw stoi samochód, który przygotowuje się, by włączyć się do ruchu. Dosłownie w ostatniej chwili zobaczyłam, że od strony Jasła, z dużą szybkością zbliża się inne auto. Jego kierowca wyprzedzał inny samochód na jego pasie - opowiada dalej.

To był ułamek sekundy, kiedy doszło do zderzenia - huk, Gorliczanka nie wie do dzisiaj, czy pędzący obwodnicą nie zdążył wyhamować, czy po prostu drugi kierowca, okazało się, że kobieta, nagle wyjechała. - Siła uderzenia była tak duża, że wypadła przez szybę - dodaje.

Jaskółka dobrych zmian

Z policyjnych obserwacji i statystyk wynika, że winę za stłuczki ponoszą kierowcy.

- Albo przekraczają prędkość, albo podejmują nieostrożne manewry - mówi dla nas Karolina Gurba, z KPP w Gorlicach.

Policjantka wyliczyła, że od lipca minionego roku, do dzisiaj na feralnym skrzyżowaniu doszło w sumie do sześciu kolizji i wypadków.

- Przed podjęciem decyzji o ograniczeniu prędkości przeprowadza się analizę stanu bezpieczeństwa ruchu oraz wizję lokalną w terenie, z przedstawicielami komendy wojewódzkiej policji w Krakowie - dowiedzieliśmy się od Iwony Mikrut, głównego specjalisty ds. komunikacji społecznej krakowskiego oddziału GDDKiA.

- Do tej pory nie wpłynął do nas żaden wniosek w sprawie ograniczenia prędkości na tym skrzyżowaniu, dlatego trudno teraz odpowiedzieć na pytanie, czy konieczne jest wprowadzanie dodatkowego limitu prędkości - wyjaśniła.

O sprawę zapytaliśmy więc w KWP w Krakowie. Tu - niespodzianka.

- Z podsiadanych przez nas  informacji wynika, że w celu poprawy stanu bezpieczeństwa, między innymi w rejonie tego skrzyżowania, mają zostać wprowadzone zmiany organizacji ruchu – dowiedzieliśmy się od Sebastiana Glenia, rzecznika prasowego KWP w Krakowie. - Mają one polegać na ograniczeniu prędkość pojazdów do 50km na godzinę, poprzez zastosowanie odpowiedniego oznakowania – dodaje.

Zgodnie bowiem z obowiązującą procedurą, Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie, 18 maja 2018 roku wydał opinię do projektu zmiany organizacji ruchu związanej z ograniczaniem prędkości przed przejściami dla pieszych w ciągu drogi krajowej nr 28 na odcinku Nowy Sącz-Biecz. Jednym z miejsc objętych projektowaną zmianą jest rejon przejścia na opisywanym skrzyżowaniu
.
- Zgodnie z informacją zawartą w projekcie wprowadzenie tych zmian ma nastąpić do 15 sierpnia 2018 roku – dodaje rzecznik.
O planowanych zmianach, burmistrz Wędrychowicz dowiedział się od nas.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
SCHINNA
No to teraz wszyscy kierowcy okoliczni będą jechać 40 bo nie ma co się spieszyć lepiej o 10 mniej! To nie prędkość jest problemem tylko wszyscy miejscowi spowalniacze A wszyscy kierowcy zawodowi którzy przejada ta droga nie pozwolą sobie z taka prędkością jechać bo nigdzie by nie dojechali dlatego wyprzedzają i z tego się robi zagrożenie.
N
N.
Jeśli uda się wprowadzić to ograniczenie prędkości to super. Podejrzewam że co do fotoradaru to nie ma szans,ale może przynajmniej częściej będzie stał tam radiowóz ze "suszarką "
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska