Józef Hojnor, radny Nowego Sącza, 15 lat temu złożył pierwszą interpelację w sprawie wykupu i wyburzenia kamienicy przy ul. Krakowskiej. W końcu doczekał się projektu uchwały w tej sprawie, choć nie jest to skutek jego starań. Dziś podczas sesji Rady Miasta Nowego Sącza ma podjąć decyzję o wykupie budynku, na miejscu którego ma powstać rondo. Inwestycja ta jest częścią projektu budowy nowego mostu heleńskiego.
- Prosiłem i zwracałem uwagę, że wyburzenie tej nieruchomości umożliwi likwidację zakrętu i usprawni wjazd i wyjazd z miasta przez most heleński - przypomina Józef Hojnor. - Można powiedzieć , że kropla drąży skałę i tą ostatnią kroplą będzie uchwała. Tylko, czy nie można było tego zrobić wcześniej? - pyta radny.
Właściciel kamienicy nie kryje, że również nie może doczekać się decyzji radnych.
- W końcu będę wiedział, na czym stoję. Do tej pory trudno mi było podjąć decyzję choćby o gruntownym remoncie budynku - mówi właściciel (nazwisko do wiad. red.). Nie chce rozmawiać na temat pieniędzy. - Miasto z uwagi na specustawę ma nade mną przewagę - przyznaje. - Ale ja też rozumiem interes społeczny, dlatego chcę sprawę wykupu załatwić polubownie. Gdy rada podejmie uchwałę, poczekam na wycenę rzeczoznawcy i propozycję od miasta, nim podejmę ostateczną decyzję - dodaje.
Mieszkańcy os. Helena nie martwią się już sprawą kamienicy. Sen z powiek spędza im natomiast rondo, które ma powstać po jej wyburzeniu. - Paraliżuje nas strach przed budową mostu heleńskiego. Spodziewamy się, że nasze osiedle zamieni się w parking - nie kryje Tadeusz Potoczek, przewodniczący Zarządu Osiedla Helena.
Zaznacza jednak, że o ile inwestycja kiedyś się zakończy, a wraz z nią utrudnienia w ruchu, o tyle skutki jej realizacji w takiej formie, jak zakłada projekt, będą odczuwalne przez mieszkańców latami. - Okazuje się bowiem, że zgodnie z planami, kierowcy jadący od strony Chełmca nie będą mogli skręcić w lewo w ulicę Dunajcową - mówi przewodniczący. Czyli ktoś jadąc ul. Starowiejską, będzie musiał przejechać cały most i zawrócić na rondzie pod zamkiem, żeby wrócić na Dunajcową. Albo będzie musiał jechać w stronę Chełmca i tam skręcić w Chełmiecką.
Mieszkańcy alarmują, że ruch samochodowy przeniesie się na ich osiedlowe, wąskie uliczki i je zablokuje.
Grzegorz Mirek, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, w radiu RDN wyjaśnił, że konieczne jest ograniczenie skrętu w lewo w ul. Dunajcową z uwagi na planowane cztery pasy ruchu.
- Przejeżdżanie samochodem i skręcanie przez cztery pasy ruchu, bądź przez dwa, powoduje, że jadąc od Nowego Sącza trzeba by się zatrzymywać. A to już prosta droga do kolizji czy spowolnienia ruchu - powiedział dyrektor Mirek.