O tym, że taka sytuacja miała miejsce dowiedzieliśmy się z facebookowej grupy Sąsiedzi Rzeszów zrzeszającej mieszkańców Rzeszowa.
- Rzekomo ksiądz wraz z ministrantami zostali pogonieni z jednego z bloków przy użyciu prawdziwej broni palnej i strzałów. Większość osiedla tym żyje
- czytamy w poście z dzisiaj.
Jeszcze przed południem ani policja, ani kuria, nie potwierdzały informacji na temat rzekomych strzałów z wiatrówki z kierunku kolędujących księży na osiedlu Krakowska-Południe w Rzeszowie. Dopiero proboszcz parafii Świętej Rodziny przyznał, że sytuacja miała miejsce.
- Padło kilka strzałów z wiatrówki w kierunku księży. O sytuacji dowiedziałem się dopiero po tym jak księża wrócili z kolędy. Mieszkaniec bloku z pewnością nie strzelał do gołębi, czy w powietrze ponieważ strzały powtarzały się wtedy, jak koło bloku przechodzili księża razem z ministrantami - informuje proboszcz. - Nikomu nic się nie stało, a sprawa jest zgłoszona na policję - dodaje.
Proboszcz nie wskazuje konkretnego mieszkańca, wiadomo tylko tyle, że strzały padały z bloku numer 6 przy ulicy Solarza.
- O sytuacji poinformowałem podczas ogłoszeń. Niech mieszkańcy zwracają uwagę na takie niebezpieczne zachowania - twierdzi proboszcz.
Tysiące osób na Orszaku Trzech Króli w Rzeszowie. Zobacz zdj...
ZOBACZ TEŻ: Niemagister znów szokuje. Nagrywał księdza podczas kolędy
