W górach, podobnie jak w pozostałych częściach Polski, nie ma domu, w którym na święta mogłoby zabraknąć choinki. - Oczywiście można kupić sztuczne drzewko i mieć je przez długie lata, ale wtedy nie ma w chałupie tego niezwykłego klimatu. I zapachu, jaki niesie z sobą żywa choinka - mówi Maria Gruszkowa, góralka z Zakopanego. Pojawia się jednak pytanie, skąd wziąć żywego świerka czy jodłę. Do niedawna, zgodnie z tradycją, gospodarz domu na Podhalu sam wybierał się do lasu i osobiście ścinał piękną choinkę. Zwyczaj odchodzi do lamusa, bo samodzielny wyrąb drzewek jest nielegalny. Dlatego od wczoraj prawdziwe oblężenie przeżywają siedziby nadleśnictw w Nowym Targu, czy Wspólnoty Leśnej Ośmiu wsi w Witowie. Tam bowiem można zdobyć świeżo ścięte drzewko w bardzo przystępnej cenie.
- Rzeczywiście, zaczął się dla nas czas świątecznego handlu. We wtorek rozpoczęliśmy sprzedaż choinek z lasów - potwierdza Roman Latoń, nadleśniczy z Nadleśnictwa Nowy Targ. Szacuje on, że w tym roku z lasów Nadleśnictwa wyciętych zostanie ok. 500-600 choinek. Drwale już pracują.
- Chcemy też sprzedawać choinki w najbliższy weekend na kiermaszu bożonarodzeniowym w Nowym Targu - zapowiada Latoń. Siekiery i piły łańcuchowe poszły w ruch w lasach Witowa i Chochołowa, nadzorowanych przez Wspólnotę Ośmiu Wsi.
- U nas wytniemy ok. 250-300 drzewek - mówi Jan Piczura ze Wspólnoty. Zarówno w nadleśnictwie, jak i we Wspólnocie dużo pracy mają drwale, ale również leśniczy. To oni pilnują, by górale nie wycinali nielegalnie drzewek. Latoń nie kryje, że na szczęście z roku na rok jest coraz mniej amatorów takiego sposobu pozyskiwania drzewek świątecznych.
Większy problem leśniczy mają z tymi, co pozyskują tzw. stroisz, czyli świerkowe lub jodłowe gałęzie, z których robi się świąteczne stroiki. Rekordziści byli w stanie za jeden dzień wynieść z lasu aż 12 kubików stroiszu.
Leśniczy jednak do walki ze złodziejami wspomagają się elektroniką. W lasach są już kamery i aparaty na fotokomórkę.
Droższe są choinki sprzedawane na stoiskach na placach targowych w Zakopanem, Nowym Targu czy w Rabce. Ceny zaczynają się od 80 złotych, a najdroższe drzewka to koszt 400 zł. Jak mówi jeden ze sprzedawców handlujących drzewkami na nowotarskim bazarze, nie sprzedaje jednak zwykłych świerków, ale piękne i gęste jodły kaukaskie, zarówno cięte, jak i te w doniczkach.
O ile choinek z każdym najbliższym dniem aż do Wigilii będzie sprzedawać się coraz więcej, to podhalańskie gospodarstwa rybne w Zakopanem czy Jurgowie już od ponad tygodnia pracują na pełnych obrotach. Nic dziwnego. Ryby z Podhala hodowane są w krystalicznie czystej wodzie górskiej, a przez to ich mięso jest najsmaczniejsze.
- Dlatego dostarczamy je do sklepów w całym kraju - mówi Andrzej Sitarz, współwłaściciel gospodarstwa rybnego w Zakopanem. Dostępne są nie tylko karpie, ale także jesiotry czy pstrągi.
- Te ostatnie od kilku lat sprzedają się zresztą lepiej niż tradycyjne karpie - dodaje Andrzej Sitarz.
Bartłomiej Machaj z innego gospodarstwa rybnego, tym razem w Jurgowie, przekonuje, że to kwestia smaku, ale jego zdaniem pstrągi po prostu są smaczniejsze.
- Nasze ryby od kilku dni są sprzedawane w naprawdę hurtowych ilościach. Ile dokładnie ich sprzedamy będę wiedział już po zakończeniu sezonu - dodaje. Jak pokazują statystyki z poprzednich lat, oba górskie gospodarstwa mogą odłowić na święta łącznie nawet 400 ton ryb.
Tania rybka i drzewko
Choinki cięte najtaniej na Podhalu można kupić w Nadleśnictwie w Nowym Targu (ul. Kowaniec 70, godz. 9-14) i w Witowie w siedzibie Wspólnoty (Witów 230, godz. 8-15). Ceny zaczynają się już od 10 zł. To głównie świerki.
Im większa choinka, tym wyższa cena. Z kolei tradycyjny karp w podhalańskich hodowlach - u Sitarzy w Zakopanem (ul. Przewodników Tatrzańskich 1) i u Machaja w Jurgowie (Jurgów 195) - kosztuje 15 zł/kg, a pstrąg - 15 zł/kg.
W Tatrach patrole
Straż parkowa dokładnie sprawdzi, czy nie dochodzi do nielegalnego wyrębu w lasach. - Dla sprawców kradzieży drzewek nie będzie żadnego pobłażania - zapowiada Edward Wlazło, komendant straży ochrony TPN. Straż parku ostrzega, że złapani na gorącym uczynku muszą liczyć się z dotkliwymi karami finansowymi. Przed rokiem np. kilku mężczyzn wycinających drzewka zapłaciło mandat po 1000 zł za każdą ściętą choinkę. Straż parku przy wsparciu policji będzie pojawiała się też na targowiskach.
- Będziemy sprawdzać handlarzy, czy mają stosowne asygnaty - zapowiada Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+