https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na ulice wyruszył Odblaskowy Patrol "Gazety Krakowskiej" [ZDJĘCIA]

Wojciech Chmura
Widoczni na drodze powinni być wszyscy, dorośli i maluchy
Widoczni na drodze powinni być wszyscy, dorośli i maluchy Stanisław Śmierciak
Odblaskowy Patrol "Gazety Krakowskiej" rozdaje opaski na drogach. Pomagają nam policja i dzieci. Przypominamy: piesi po zmierzchu muszą nosić odblaski, poruszając się w terenie niezabudowanym.

W piątek w Skrudzinie koło Starego Sącza ruszyliśmy z naszą redakcyjną akcją: Odblaskowy Patrol "Gazety Krakowskiej". Wspólnie z dziećmi rozdajemy dorosłym opaski odblaskowe i ulotki informujące o tym, że takie elementy na ubraniu mogą uratować życie pieszym idącym o zmierzchu po nieoświetlonych drogach.

W naszą akcję włączyła się sądecka policja realizująca swój program bezpieczeństwa na drogach, grono pedagogiczne z uczniami Szkoły Podstawowej im. Jana Brzechwy w Skrudzinie i Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego, który przekazał nam setki opasek odblaskowych.

O rozdawaniu odblasków informował także proboszcz parafii Świętego Antoniego w Gołkowicach, który przyjeżdża na msze do kaplicy św. Franciszka w Skrudzinie.

Wybraliśmy przedwieczorną porę w piątek, kiedy do kaplicy schodzili się wierni. Spodziewali się naszej wizyty. - Często chodzę asfaltem, teraz będę dobrze widoczny - powiedział nam Jan Garwol z sąsiedniej Moszczenicy. Wie, co to znaczy być niewidocznym dla kierowcy na jezdni, bo sam czasami prowadzi auto. Mateusz Citak z klasy III w towarzystwie mamy Agaty chętnie przyjął naszą opaskę.

- Syn ma kilometr do szkoły i choć zakłada żółtą kamizelkę zawsze boję się o niego, jak wraca o zmroku do domu. Dodatkowy sygnał odblaskowy nie zaszkodzi - zauważyła Agata Citak. Zofia i Mariola Matysiewicz od razu założyły na ręce błyszczące żółte paski. Do tej pory nie miały nic błyszczącego na ubraniu, choć często wędrują po kilkaset metrów po drodze ze Skrudziny do Gołkowic. - Ale zawsze chodzimy lewą stroną - podkreślały na swoje usprawiedliwienie. - To bez takiej opaski można mandat zapłacić? - otwierał oczy ze zdumienia Józefa Gawlak. Zaraz potem zapiął pasek na rękawie płaszcza. Stale chodzi po skrudzińskiej drodze, która do najruchliwszych nie należy, ale piratów, jak twierdzi pan Józef, nie brakuje. - Do sąsiadów, kaplicy i szkoły ciągle chodzę. Oglądam się na boki. Chwała Bogu, że chodnik niżej robią - zauważył. Poza terenem zabudowanym jednak chodników nie ma wcale, a ludzie wędrują.

- Nakaz noszenia odblasków przez wszystkich pieszych poruszających się po zmierzchu drogami w terenie niezabudowanym wszedł od początku roku szkolnego. Przez pierwsze tygodnie pouczaliśmy, ale teraz mamy polecenie z komendy głównej, żeby stosować środki prawne - instruował mieszkańców Skrudziny sierżant Mirosław Lubiński z sądeckiej drogówki, który przyjechał radiowozem pod kaplicę razem z asp. szt. Karoliną Krupą.

- Możemy nawet karać mandatem do 500 zł, ale przecież jesteśmy ludźmi. Na razie powinno wystarczyć ostrzejsze napomnienie albo mandat 20 zł - zapowiadała policjantka, rozdając ulotki "Niechronieni piesi". Na ulotce zdjęcia. Na jednym, wykonanym wieczorem, idący poboczem człowiek jest kompletnie niewidoczny dla kierowcy. Pod spodem ta sama sytuacja drogowa, ale pieszy ma pasek odblaskowy. To wystarczy, aby go zobaczyć z bezpiecznej odległości ponad stu metrów.
W Skrudzinie temat bezpieczeństwa na drodze jest przerabiany z uczniami na okrągło.

- To może być sprawa życia lub śmierci dziecka - podkreślała dyrektorka szkoły Maria Kałuzińska. Na piątkową akcję przyprowadziła swojego kilkuletniego synka Mikołaja. Udziałem uczniów w Odblaskowym Patrolu "Gazety Krakowskiej" kierował nauczyciel wychowania fizycznego Piotr Gał. Pomagała nauczycielka Magdalena Stawiarska, bo dzieci z plakatami przyszły pod szkołę w sporej gromadzie.

- Niedawno wyszliśmy dużą grupą na drogę podczas akcji sprzątania świata. Większość dzieci miała kamizelki odblaskowe i widać nas było z daleka. Bez takich środków bezpieczeństwa nie zdecydowalibyśmy się na przemarsz poboczem jezdni - zaznaczyła Magdalena Stawiarska. Z dumą demonstruje efekty pracy z uczniami w postaci samodzielnie namalowanych plakatów i haseł. Łatwo zapadły w pamięć. "Trzeba chodzić z odblaskami, by nie zginąć pod kołami", dzieło Gabrysi Kozieńskiej, albo plakat wymalowany przez grupkę uczniów z klas IV i V: "Noś odblaski, świeć przykładem".

Piotr Gał, wyglądający jak jeden wielki odblask, uwijał się przy wchodzących do kaplicy. - Można by taką akcję zorganizować w Gołkowicach - zaproponował zachęcony pozytywnym odzewem ludzi. Nikt nie odmówił przyjęcia opaski.

- Bardzo pozytywnie oceniam taki sposób chronienia pieszych przed wypadkami, dlatego chętnie informowałem parafian, że przyjedziecie - stwierdził proboszcz Kazimierz Koszyk, u którego żółty pasek na sutannie był wyjątkowo widoczny.
Dyrektor MORD w Nowym Sączu Waldemar Olszyński nie krył zadowolenia, że może przyłączyć się do naszego redakcyjnego patrolu. - Rolę pasków, znaczków czy wisiorków odblaskowych dla bezpieczeństwa pieszych trudno przecenić - mówił dyrektor Olszyński. Podarował nam 500 opasek odblaskowych, nasz patrol dopiero się rozpędza. Mamy już zgłoszenia kolejnych chętnych szkół. Przyjedziemy.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska