Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nabiha: Każde wyróżnienie jest dla mnie cenne

Redakcja
Nabiha ma marokańsko-gambijsko-malijskie korzenie
Nabiha ma marokańsko-gambijsko-malijskie korzenie fot. Universal Music Poland
Z duńską piosenkarką Nabihą rozmawia Paweł Gzyl.

Wystąpiłaś latem na festiwalu w Sopocie, a teraz przyleciałaś, by zaśpiewać w "The Voice Of Poland". Jesteś już u nas bardzo popularna.
Mam nadzieję! Każda wizyta tutaj to dla mnie okazja do zaprezentowania wam mojej muzyki. I myślę, że spodoba się ona polskim słuchaczom.

Wróciłaś właśnie z pobytu w Los Angeles. Co tam porabiałaś?
Spędziłam tam dziesięć dni, nagrywając wokale do nowych piosenek. Zresztą nie tylko, bo tworzyliśmy w studio także zupełnie premierowe utwory. To dla mnie niezwykle ważne, aby uczestniczyć w procesie powstawania mojej muzyki, mimo że nie mam zbyt wiele czasu, ciągle koncertując i promując wydaną teraz płytę. Producent moich dwóch albumów mieszka właśnie w Los Angeles, dlatego wpadłam do jego studia, żeby razem popracować. No, ale była też piękna pogoda - więc wyskoczyliśmy również na plażę.

Myślisz, że uda Ci się podbić Amerykę?
Chyba każdy artysta o tym marzy. Niedawno miałam krótką trasę koncertową po USA, wystąpiłam też w kilku programach telewizyjnych, emitowanych na cały kraj. Co więcej - moje wideoklipy są grane przez stacje MTV i VH1. Mam więc wsparcie mediów. To dobry początek, szczególnie jak na piosenkarkę z Danii.

Miałaś różne doświadczenia muzyczne, ale wybrałaś w końcu formułę tanecznej piosenki pop. Dlaczego?
To się stało, kiedy nagrywałam w studiu. Nie myślałam o tym za dużo. Po prostu robiliśmy piosenki tak, aby odpowiadały one temu, jak się wtedy czułam. Lubię łączyć różne dźwięki, od jazzu i bluesa do soulu i funku, ale zawsze dbam przede wszystkim o melodię. To dzieje się w sposób naturalny.

Producentem obu płyt jest szwedzki realizator - Carl Ryden. Skąd między Wami takie dobre porozumienie?

Carl jest ze mną od początku. Bardzo cenię jego opinie. Kiedy wchodzimy do studia, zawsze ma konkretne zdanie na każdy temat: "Tu spróbuj zaśpiewać tak, a tutaj - tak". Dlatego wspólnie pracujemy nad piosenkami, piszemy je i produkujemy. Nazywam go swoim "starszym bratem ze Szwecji".

Jakie są różnice między Twoim pierwszym albumem "Cracks" a tym nowym - "Mind The Gap".
"Mind The Gap" to kolejny krok w moim rozwoju. "Cracks" był przede wszystkim melodyjny, może nawet trochę frywolny, sporo żartowaliśmy podczas jego tworzenia. Nowa płyta jest bardziej na serio, otworzyłam się na niej przed słuchaczami, dlatego ma mocno osobisty charakter. To nadal muzyka pop, ale w nieco surowszej wersji, skupionej na detalu.

Po sukcesie "Cracks" otrzymałaś wiele nagród i nominacji w Danii. Które sprawiły Ci największą przyjemność?
Każde takie wyróżnienie jest cenne, bo pokazuje, że ktoś zauważył i docenił moją muzykę. A przecież jest wokoło tylu utalentowanych wykonawców. Ostatnio dostałam nagrodę dla najciekawszego młodego wykonawcy, który odniósł sukces w całej Europie - i to było coś wyjątkowego, co dodało mi wiatru w skrzydła.

Jak zmieniła Cię sława, którą zdobyłaś?
Na pewno musiałam się nauczyć mądrzej wykorzystywać wolny czas. Ciągle koncertuję, podróżuję po całym świecie, udzielam wywiadów. To wszystko wypełnia większą część mojego życia. Dlatego, kiedy mam wolną chwilę, staram się spotykać z najbliższymi. To pomaga mi się zrelaksować.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska