https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Naczelnik TOPR-u o zdjęciu z Orlej Perci: brak świadomości zagrożeń

Maria Mazurek
fot. Krzysztof Barcik, portaltatrzanski.com
- Polscy turyści mają niewystarczającą świadomość zagrożenia, jakie niosą za sobą góry. Obrazek nie jest dla mnie niczym nowym. Rodzice często zabierają w takie miejsca dzieci - powiedział nam Jan Krzysztof. Naczelnik TOPR-u skomentował zdjęcie, na którym widać dorosłego mężczyznę z dzieckiem na drabince na Koziej Przełęczy. To jedno z trudniejszych miejsc na Orlej Perci.

Zdjęcie publikujemy dzięki uprzejmości Autora, Krzysztofa Barcika z serwisu Portal Tatrzański.

- Zdjęcie zostało wykonane w niedzielę koło godz. 13. Podchodziliśmy od Koziej Przełęczy w stronę Koziego Wierchu. Z Kozich Czub bardzo dobrze widać drabinkę i słychać rozmowy - relacjonuje Barcik. - Dlatego doskonale słyszeliśmy słowa mężczyzny: tatuś obiecał drabinkę i jest drabinka.

- Każdy odpowiada za siebie. Nie jestem za formalnymi ograniczeniami, raczej za większą edukacją - powiedział Krzysztof.

Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 48

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
andre
No faktycznie ulga dla panstwa ze hoho. Mozna w skrocie powiedziec ze ginie tam 1 osoba rocznie i to wliczajac szlaki dojsciowe.
J
Jan
"...to moje życie i robię z nim co chcę..."
ZAMIAST IŚĆ W GÓRY , LEPIEJ POWIEŚ SIĘ IDIOTO- BO STANOWISZ REALNE ZAGROŻENIE DLA INNYCH TAKIM NIE-MYŚLENIEM.
J
Jan
Masz rację w temacie bezpieczeństwo na Orlej Perci. Wszystko zgadza się. Popieram i jestem całkowicie za tym , co napisałeś ws bezpieczeństwa. Ale mieszanie do tej sprawy Tuska itd sprawia, że cała Twoja mądra koncepcja upada z trzaskiem, a Ty sprawiasz wrażenie chorego psychicznie. Niestety .
d
domin
co sie dziwicie lubią wspinaczke i od małego uczy
A
Ale ...
chodzi o świadomosć zagrożenia i nieznajomość podztaw wspinaczi górskiej . W Czechach i na Słowacji turyści muszą być ubezpieczeni ... a w Polsce - państwo zapłaci za akcję ratunkową , jeśli trzeba .
W
Wątpię .
Wątpię . Polacy w 90% nie wykupują ubezpieczeń .
K
Kacza
Mamusia pewnie wykupiła dobre ubezpieczenie
s
sierota
Dziękuj Bogu, że jednak nie masz, bo chyba by cię już nie było wśród żywych...
A
AAA
Dzieci w górach TAK. Sam nosiłem Małą w nosidełku po szlakach, ALE ten facet pojęcia o górach nie ma widać to po ubiorze jego i dziecka. Brak wyobraźni prowadzi do tragedii. Żal że góry są teraz tak popularne bo takie obrazki zabijają ducha wędrówek górskich :(
d
dsdws
Troche już w Tatrach i nie tylko złaziłem. Zddarza mi się chodzić w japonkach bo tak mi wygodnie i na łatwych trasach, bez kamieni sa to często najlepsze buty. Zdarzyło mi sie też mieć trudniejsze chwile, bo nie zawsze można przewidziec załamanie pogody itd. Widziałem wielu ludzi z dziecmi na drabinkach ( nie w pl) i jakos sobie chodzili i nic im sie dzieje. Jakos nikt ze znawcow nie wzrocil tutaj uwagi ze ida jeden za drugim, a podstawowa zasada zasada jest 1 osoba na drabince.....
v
v
Jedyny rozsądny człowiek.
m
matek
chcialbym miec takiego tate :)
m
mac
nie róbmy z tego wielkiego halo.. będąc na Słowacji czy w Czechach co i rusz widzę dorosłych wspinających się z dziećmi.. i nikt tam tego nie przeżywa..
L
Logistyk
Widzę, że jest Pan kolejnym "niedzielnym" turystą tatrzańskim, który w górach chce udowodnić jakim nie jest taternikiem i wymyśla przeróżne warianty. Z takimi osobami dzieje się z reguły jedna z dwóch rzeczy. Mianowicie, albo taka osoba ma wypadek i po nim wraca w góry mądrzejsza, albo zostaje w górach na zawsze. Mimo wszystko żadnej z tych opcji Panu nie życzę.
L
Logistyk
Zastanawiam się, czy nie jest Pan kolejnym "niedzielnym" turystą, który przyjeżdża w Tatry, żeby udowodnić jaki ze mnie jest taternik. Zapewniam Pana, że tak się myśli tylko do 1 wypadku, później albo taka osoba staje się mądrzejsza i wraca z bagażem doświadczeń, albo zostaje w górach na zawsze. Szczerze mówiąc, to zastanawiam się czy zaproponowane przez Pana przejście nie było by bezpieczniejsze właśnie zimą, niż latem.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska