https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nagły i niespodziewany powrót Pani Zimy pokrzyżował im szyki. Skowronki mają opóźnienie. To może mieć zbawienne skutki

Grzegorz Tabasz
Licencja: CC BY-SA 2.5 se
Licencja: CC BY-SA 2.5 se Daniel Pettersson / CC BY-SA 2.5 se
W pierwszej dekadzie kwietnia wszystkie skowronki, które miały wrócić, są już na miejscu. To jeszcze nie prawdziwa wiosna, ale przedwiośnie. Zdecydowanie tak. Nagły i niespodziewany powrót pani Zimy popsuł jednak ptakom szyki.

Kwietniowe opady śniegu dla ptaków budujących gniazda na ziemi to prawdziwy problem. Ornitolodzy twierdzą, że tego roku i tak miały prawie dwutygodniowe opóźnienie. Zwykle pierwsze skowronki pokazują się już w ostatniej dekadzie lutego. W tym roku owe opóźnienie może mieć zbawienne skutki, gdyż tym razem spóźnialscy otrzymają dodatkowe szanse na przeżycie. Po prostu ominą wiosenną zimę z solidnymi mrozami.

Wrócę do skowronków polnych. Ptaki nieco większe od wróbla, które łatwiej usłyszeć niż zobaczyć. Dla mieszczucha to takie szare byle co. Usiądzie w trawie czy zaroślach i tyle go widać. Ale gdy zaśpiewa, to tylko osoba ze stuprocentowym ubytkiem słuchu nie zwróci na niego uwagi.

Skowronki dają długie i głośne koncerty szybując wysoko na niebie. Najdłuższe trele trwały ponad siedem minut! Żaden inny ptak nie obwieszcza swojego powrotu w tak spektakularny sposób, więc pomyłka wykluczona. Teraz najważniejsze: śpiewacze popisy nie są dla nas. Służą tylko wyznaczeniu rewiru i zwabieniu samicy. Przepis na skowronka jest bardzo prosty: słoneczny dzień, spacer zza miasto, głowa skierowana ku górze. I uszy szeroko otwarte.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska