- Siła tego festiwalu oddziałuje nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Każdego roku do Krakowa zjeżdża międzynarodowa publiczność, krytyce, selekcjonerzy i kuratorzy, co niezwykle nas cieszy - – zaznaczyła Katarzyna Olesiak, dyrektorka Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK. - Liczymy, że zgodnie z mottem tegorocznego festiwalu „Krajobraz po bitwie”, kultura po covidzie, wojnie w Ukrainie stanie w wreszcie na nogi także finansowo.
„Krajobraz po bitwie” to hasło, które towarzyszy tegorocznej edycji teatralnego wydarzenia, które w Krakowie odbywa się po raz szesnasty.
- Jest w tym nieustająca wiara w to, że polski teatr ma w sobie siłę i bardzo dużą autentyczność. To zderzenie subiektywnych światów, w którym żaden nie ma ambicji opowiadania obiektywnych prawd, ale uzurpuje prawo do tego, żeby się szarpnąć w swoją stronę i budować własną perspektywę. W tym zderzeniu mamy krajobraz symbolicznej i umownej bitw, które są za nami – mówił Bartosz Szydłowski, dyrektor artystyczny festiwalu. - Spektakle Boskiej Komedii oddają ten krajobraz po bitwie. Może nie analizują przyczyn, ale są świadectwem czasu.
W tegorocznej edycji festiwalu publiczność Boskiej Komedii zobaczy ponad dwadzieścia przedstawień. Siedem spektakli weźmie udział w konkursie głównym „Inferno”. Tytuły zostały wyselekcjonowane głosami pięciorga selekcjonerów: Jacka Cieślaka, Tomasza Domagały, Katarzyny Niedurnej, Magdaleny Piekarskiej oraz Jacka Wakara. To najlepsze, ich zdaniem spektakle minionego sezonu. O statuetkę Boskiego Komedianta będą się ubiegać: „1989” Teatru im Słowackiego w Krakowie, „Dobrze ułożony młodzieniec” Teatru Nowego w Łodzi, „Genialna przyjaciółka” Starego Teatru w Krakowie, „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” Teatru Łaźnia Nowa i Teatru im. Żeromskiego w Kielcach, „Melodramat” Teatru Powszechnego w Warszawie, „Niepokój przychodzi o zmierzchu” Wrocławskiego Teatru Pantomimy oraz „Pewnego długiego dnia” Starego Teatru w Krakowie.
- Na pewno są to spektakle wywołujące dyskusje, budujące ciekawe perspektywy, opowieści o naszej tożsamości, o nas samych, podejmujące emocjonalny ton w sprawach ważnych – mówi o spektaklach konkursowych dyrektor Boskiej Komedii.
Festiwal otworzy premierowy spektakl Krystiana Lupy „Balkon – pieśni miłosne”- produkcja wrocławskiego Teatru Polskiego w Podziemiu. Oprócz przedstawień konkursowych w Krakowie będzie można zobaczyć m.in. jeden z najnowszych tytułów wyreżyserowanych przez Jana Klatę – „Sen nocy letniej” Teatru Nowego w Poznaniu ostro wyszydzającego obecną w polskim teatrze polityczną poprawność i cancel culture. Krakowska publiczność będzie miała okazję zobaczyć przedstawienie oklaskiwanego podczas ubiegłorocznej edycji Jakuba Skrzywanka „Spartakus. Miłość w czasach zarazy”.
Wydarzeniem 16. edycji Boskiej Komedii będą z pewnością „Dziady” Mai Kleczewskiej na deskach Teatru im. Słowackiego. Tym razem jednak reżyserka przygotowała przedstawienie z aktorami z Iwano-Frankiewska, nawiązując do swojego spektaklu na krakowskiej scenie. Dramat Mickiewicza w tej odsłonie odegrany zostanie w kontekście wojny w Ukrainie.
Festiwal będzie okazją do zobaczenia na scenie w Krakowie aktorskich legend: Krystyny Jandy, Daniela Olbrychskiego i Andrzeja Seweryna w spektaklach „My way”, „Niespodziewany powrót” i „Lear”.
Ale tradycyjnie, Boska Komedia to również miejsce prezentacji młodych artystów.
- Pokażemy dwa dyplomy krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych: „Oresteje” i „Anioły w Ameryce”, zaprosimy na dzień etiud studenckich – zapowiada Bartosz Szydłowski. - Autorzy dwóch dwóch spośród czterech prac dostaną propozycje przygotowania spektakli, które będą miały premiery podczas przyszłorocznej Boskiej Komedii.
Program Boskiej Komedii uzupełnią przedstawienia krakowskich scen: „Śmierć komiwojażera” Teatru Ludowego, „Byłam żoną Boba Marleya” z KTO, „Jenner zostać sobą” Teatru Barakah oraz „Królowa” Teatru Nowego Proxima.
Bilety na przedstawienia 16. edycji dostępne będą od 8 listopada.
Oto najbardziej zanieczyszczone polskie miasta
