Namiot w Krynicy? Dwie wersje prawdy

Sprawa jest dość zagadkowa. Tydzień temu wicemarszałek Zegzda odwiedził Krynicę i rozmawiał m.in. z burmistrzem miasta Emilem Bodzionym o organizacji Forum Ekonomicznego. W związku z planowanym remontem pijalni głównej, gdzie odbywała się część biznesowych dyskusji panelowych, pojawił się pomysł, by tymczasowo postawić przenośny namiot, który miałby służyć uczestnikom Forum.

W trakcie wizyty Zegzda miał zapowiedzieć, że zarząd województwa dołoży połowę pieniędzy na namiot, czyli ok. 1,5 mln zł. Kryniccy radni wzięli to za dobry znak i już po kilku dniach zgodnie uchwalili, że gmina jest gotowa przekazać drugie 1,5 mln zł na zakup namiotu. Czeka tylko na reakcję marszałków. Okazuje się jednak, że w Urzędzie Marszałkowskim mogą mieć inne zdanie w sprawie brakujących funduszy.

- Nikt z Krynicy nie prowadził z nami rozmów na ten temat. Ponieważ chodzi o publiczne pieniądze, nie można ich wydawać w takim tempie, z wtorku na środę, bez negocjacji i wcześniejszych ustaleń - mówi Ciepiela. Dodaje, że namiot, owszem, ma być, ale dopiero, gdy pijalnia główna będzie w remoncie.
Co na to drugi wicemarszałek? Nie udało się nam ustalić, bo Zegzda nie odbierał dziś telefonów - był na urlopie.

Nieporozumienie wzięło się zapewne z tego, że niedawno Zygmunt Berdychowski, przewodniczący rady programowej Forum Ekonomicznego, zapowiedział, że chciałby widzieć namiot jeszcze we wrześniu br., czyli przed edycją imprezy. Tymczasem remont pijalni głównej ma się rozpocząć dopiero po zakończeniu Forum.

W opinii zarządu województwa modernizacja budynków pijalni jest warunkiem koniecznym uczestniczenia Małopolski w kosztach kupna namiotu. Wicemarszałek Ciepiela zauważa, że w tej sprawie radni z Krynicy zapomnieli oficjalnie porozmawiać o wspólnych zakupach z Urzędem Marszałkowskim. Nie wiadomo więc, czy namiot w ogóle w tym roku stanie na krynickim deptaku.