Informacja o obelgach wypisanych na budynku świetlicy osiedla „Przydworcowe" przy ulicy Stanisława Żółkiewskiego 23 w Nowym Sączu obiegła Nowy Sącz lotem błyskawicy. Zdjęcia pojawiły się w sieci, a najbardziej oburzeni sytuacją byli pracownicy samej świetlicy. W mediach społecznościowych umieścili wpis.
- Jesteśmy zażenowani, wściekli i równocześnie smutni, z powodu haniebnego czynu popełnionego przez zapewne jednego z mieszkańców naszego miasta, a może i osiedla. Dewastacja drzwi oraz elewacji przy głównym wejściu została dokonana w noc wigilijną tuż przed północą. Z powodu niecenzuralnych treści, nie możemy tutaj wstawić zdjęć przedstawiających zniszczenia. Równocześnie zastanawiamy się, w jaki sposób mamy prowadzić zajęcia dla dzieci, które będą musiały obok tych żałosnych napisów i obscenicznego rysunku codziennie przechodzić. Wstydźcie się! - napisali.
Co było powodem nienawistnych obelg względem radnego? Były spekulacje, że napisy pojawiły się po nieprzyjemnej wymianie zdań, jaka miała miejsce w mediach społecznościowych. Informacje te nie są jednak potwierdzone, a post zniknął z sieci. Jak do sprawy odnosi się sam radny Prokopowicz? W rozmowie z „Gazetą Krakowską” przekonuje, że nie będzie to miało żadnego wpływu na jego dalszą działalność jako radnego i potwierdził swój start w najbliższych wyborach.
- To moim zdaniem element ostrej kampanii wyborczej, która już ruszyła. Nadal mam zamiar jednak wspierać prezydenta Ludomira Handzla, który zabiega o poprawę infrastruktury i funkcjonowania naszego miasta. Jesteśmy zdeterminowani, aby jak najszybciej dokończyć budowę stadionu i nadal będziemy wspierać Sandecję - mówi
Zapytany o to, jak czuje się w tej sytuacji odpowiedział, że „ma grubą skórę” i nie zgłaszał nigdzie tego zdarzenia. Nie ma zamiaru również wyciągać konsekwencji względem sprawcy. - To dla mnie śmieszny incydent. Nie mam zamiaru się tym ani przejmować, ani działać w tym temacie. Dalej robię swoje - dodaje.
Konsekwencje względem sprawcy na pewno zostaną jednak wyciągnięte, szczególnie, że napisy pojawiły się w miejscu publicznym, które najczęściej odwiedzają dzieci. Co grozi sprawcy? Czy sprawą zajmuje się policja oraz czy udało się coś ustalić? W tej sprawie zwróciliśmy się z pytaniami do sądeckiej policji.
- W odpowiedzi na Pani zapytanie informuję, że dzisiaj tj. 28 grudnia br. do Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu wpłynęło zgłoszenie o uszkodzeniu elewacji budynku przy ul. Żółkiewskiego w Nowym Sączu. Zgłoszenie wpłynęło od zarządcy tego obiektu. Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawcy tego czynu - poinformowała nas kom. Justyna Basiaga, Oficer Prasowy KMP w Nowym Sączu
Dziś od pracownicy świetlicy udało nam się dowiedzieć, że obiekt jest pod nadzorem monitoringu zarówno placówki, jak i straży miejskiej. Wiadomo też, że napisy zniknęły. - Jako pracownicy sami umyliśmy drzwi, a przed chwilą zakończyły się prace związane z zamalowywaniem napisów na elewacji. To było konieczne, dziś od rana pracujemy już z dziećmi. Nie powinny czytać takich rzeczy - powiedziała nam jedna z pracownic.
- Taki prywatnie jest Marcin Janusz, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Darek kocha motoryzację. W garażu ma lincolna z 1974 roku o wadze ponad 2 ton
- Mural „Matki Sybiraczki” odsłonięty. W uroczystości wzięły udział setki uczniów
- Ten serial to hit. Kręcono go w słynnej wiosce romskiej w Maszkowicach
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
