Narodowy Kongres Nauki ma być wielkim świętem szkolnictwa wyższego. Z najważniejszym jego punktem: przedstawieniem projektu ustawy, która obróci cały system o 180 stopni.
Popsuł je nieco Ryszard Terlecki, poseł PISu, podczas wywiadu w radiowej Trójce. Nazwał pomysły Jarosława Gowina "dziwnymi" oraz stwierdził: Też mnie dziwi, dlaczego premier przedstawia projekt, którego nie zna rząd ani klub parlamentarny, który ma go uchwalić.
Zapytany o sprawę Jarosław Gowin, odparł, że sejmowa komisja edukacji projekt zna i nie obawia się konfliktu z kolegami z partii rządzącej.
Co zmieni tzw. Ustawa 2.0.?
Cały dokument ma 196 stron, na których zapisano cały szereg zmian. Rewolucją ma być to, że studenci podczas pierwszego roku będą mogli wybierać zajęcia z różnych kierunków, a na jeden kierunek decydować dopiero później. Uczelnie będą mogły wprowadzić rekruatcję przez egzaminy wstępne, ale z zastrzeżeniem, że przyjęcie na studia chociaż w połowie zależy od wyników matury.
Zmieni się też system wyboru rektorów. Kandydaci będą typowani przez radę uczelni, złożoną po części z osób spoza danej szkoły wyższej. Ostateczna decyzja będzie należała do Rady Elektorów.
Wprowadzony zostanie także obowiązek lustracji, który zablokuje możliwość pięcia się po szczeblach kariery osobom, które w przeszłości współpracowały z organami bezpieczeństwa.
Utworzona zostanie także szybka ścieżka habilitacji, zakładająca, że doktor, który dostanie międzynarodowy grant, automatycznie otrzyma habilitację. Doktorzy będą mieli równe prawa z doktorami po habilitacji, z jednym zastrzeżeniem: nie mogą być promotorami.
Minister Gowin ma nadzieję, że ustawa wejdzie w życie wiosną 2018 roku.
Autor: Katarzyna Kojzar