Tydzień temu rodzice sześcioletniego Daniela Lewińskiego, który cierpi na zanik mięśni, apelowali za pośrednictwem „Gazety Krakowskiej” o pomoc. 13 listopada chłopiec ma przejść operację, która ograniczy jego cierpienie i pomoże swobodniej się poruszać.
- Na tę chorobę nie ma lekarstwa. Powoli posłuszeństwa odmawiają wszystkie mięśnie. Aż w końcu... - mówił Daniel Lewiński, ojciec 6-latka. I zaraz dodał: - Nie mogę do tego dopuścić. Do czasu aż medycyna nie znajdzie rozwiązania, Daniel musi być w jak najlepszej kondycji. Trzeba więc uzbierać pieniądze na tę operację.
Zabieg kosztuje 11,5 tys. zł, tymczasem na koncie chłopca w Fundacji Siepomoga było niewiele ponad 4 tys. zł.
- Nadal nie mogę się otrząsnąć. Wzruszenie odebrało mi mowę - pan Daniel próbuje złapać oddech, informując nas, co się stało. Skontaktował się z nim Czytelnik, który już na drugi dzień od ukazania się artykuły wpłacił brakujące 8 tys. zł na konto chorego chłopca. Mężczyzna chce pozostać anonimowy.
- Nie wiem, jak jemu i wszystkim Czytelnikom, którzy wciąż zasilają konto Daniela, podziękować. Teraz jestem spokojniejszy. Odzyskałem wiarę w ludzi i jeszcze mocniej jestem przekonany, że syn znów będzie mógł samodzielnie chodzić - mówi ojciec 6-latka.
Po operacji chłopiec będzie potrzebował codziennej rehabilitacji. Jej roczny koszt to niemal 70 tys. zł.