To pytanie podstawowe. Odpowiedź „wymaga odwagi, kreatywności i decyzji wejścia na drogi niekiedy jeszcze nie znane”. Tym bardziej że według papieża, współczesna kultura „straciła zdolność dostrzegania konkretnej obecności Boga, Jego działania w świecie”.
Wzrasta liczba osób, którym wiara jest zupełnie obca. Wielu ochrzczonych dokonuje w życiu takich wyborów, które od wiary oddalają.
Należy zauważyć, że doświadczenie wiary w okresie dzieciństwa rzutuje na późniejsze lata i całe dorosłe życie. Nieprzypadkowo więc Benedykt XVI - mając na uwadze wychowanie do wiary - zauważył, że: „kto wpuszcza Chrystusa nie traci nic, absolutnie nic z tego, co czyni życie wolnym, pięknym i wielkim. Nie! Tylko w tej przyjaźni otwierają się na oścież drzwi życia. Tylko w tej przyjaźni rzeczywiście otwierają się wielkie możliwości człowieka. Tylko w tej przyjaźni doświadczamy tego, co jest piękne i wyzwala. Nie obawiajcie się Chrystusa! On niczego nie zabiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej”.
Wychowanie do wiary zakłada konieczność racjonalnych uzasadnień. Benedykt XVI zauważył, iż problemem współczesnego Kościoła jest brak znajomości wiary, przejawiający się religijnym analfabetyzmem. Dlatego istnieje paląca troska odnowy katechetycznej, aby wiara mogła być poznawana. Jest to o tyle ważne, że nie istnieje sprzeczność między rozumem i wiarą. Co więcej, „wiara i rozum wzajemnie się uzupełniają”.
Jeśli więc „mówimy o wierze jako zaufaniu mądrzejszym od siebie, to rozum ma obowiązek stwierdzić, iż autorytet przemawiającego jest godny zaufania. A jeśli tak jest, przyjmując jego twierdzenia stopniowo przekona się o ich prawdzie. Podobnie jak dziecko na wiarę przyjmuje twierdzenie ojca, a stopniowo przekonuje się, że tata miał rację”.
Wychowanie do wiary zakłada umiejętność przeciwstawiania się wszelkim przejawom barbarzyństwa, które zawsze jest irracjonalne i sprzeczne z wiarą. Chodzi o skuteczne przeciwstawianie się - jak zauważył Franciszek - „barbarzyństwu tych, którzy chcieliby wykorzystać każdą różnicę jako pretekst do coraz bardziej okrutnej przemocy, trzeba, byśmy wszyscy uznali podstawowe wartości naszego wspólnego człowieczeństwa”.
Autor jest rzecznikiem archidiecezji krakowskiej i kierownikiem Katedry Edukacji Medialnej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II