
W czym pomaga trening mentalny?
- Na pewno oglądając zawody sportowe, słyszała Pani z ust komentatora słowa: „czy jego głowa to wytrzyma?”. I absolutnie nie miał na myśli tego, by zawodnik nie roztrzaskał jej na tysiące kawałków, lecz jego przygotowanie psychologiczne do rywalizacji. Trening mentalny, oparty jest na wiedzy z neurobiologii i psychologii, ma na celu optymalizację funkcjonowania umysłu oraz ciała. Pomaga w zarządzaniu stresem i poprawie koncentracji. Z perspektywy fizyki doświadczalnej trening mentalny jest niczym innym jak „kalibracją” umysłu - podobnie jak w fizyce precyzyjnie dobieramy warunki eksperymentu, tak w treningu mentalnym dostosowujemy strategie do indywidualnych potrzeb i wyzwań. Sportowcy wiedzą, jak istotnym elementem treningu jest „praca z głową”. Ośrodki naukowe na całym świecie prowadzą badania dotyczące naszego „mentalu”. Na ich podstawie uczę i przygotowuję do radzenia sobie w warunkach niesprzyjających, w stresie, pod presją czasu, gdy trzeba podjąć decyzję polegając na swoich zdolnościach i umiejętnościach tu i teraz. Przygotowuję do zmiany, która jest nieunikniona.
Co zrobić, by nasz mózg w pełni wykorzystywał swoje możliwości podczas pracy i nauki?
- Nasz mózg działa nieustannie, nie tylko podczas pracy czy nauki. Najważniejsze jest, aby o niego zadbać, zanim rozpoczniemy działania wymagające od niego większego nakładu energetycznego czy emocjonalnego. Środowisko, w którym żyjemy, odgrywa ogromną rolę w usprawnianiu funkcjonowania mózgu. Im bardziej jest stymulujące i częściej wzbogacane, tym większy powoduje wzrost umiejętności uczenia się, dzięki czemu podwyższa się nasz potencjał. Aby maksymalnie wykorzystać potencjał mózgu, należy zadbać o jego kondycję w trzech aspektach: fizycznym, emocjonalnym i intelektualnym. Ćwiczenia fizyczne wzmacniają mózg i stymulują neuroplastyczność. Odpowiednia dieta, która wspomaga funkcje poznawcze, ma znaczenie w długoterminowym utrzymaniu zdrowia mózgu. Stosowanie technik mindfulness pomaga w utrzymaniu koncentracji oraz redukcji stresu, co pozwala na efektywne przetwarzanie informacji i podejmowanie decyzji.
Mechanizmy te doskonale zdają egzamin w biznesie. Wiemy już, że aby zespół pracował efektywnie, potrzebne są nie magiczne sposoby, a profesjonalny trening.
- Wiemy, jak trenować zespół, aby był bardziej efektywny oraz w pełni wykorzystywał umiejętności i potencjał osób w zespole. Przez lata mojej pracy, narzędzia, których używam zmieniają się, ale najważniejszy jest efekt końcowy - stworzenie zgranego i efektywnie działającego trybiku w zegarze rozwoju i realizacji firmowego celu oraz misji. Dlatego mogę śmiało stwierdzić, że w kontekście biznesu, skuteczność zespołu jest wynikiem synergii między jego członkami. Rzetelny i profesjonalny trening wsparcia mentalnego uczy, jak zarządzać konfliktami, jak wzmacniać zaangażowanie, a także jak tworzyć kulturę organizacyjną, w której efektywność jest wynikiem nie tylko narzędzi, ale i zdrowych relacji międzyludzkich.

Co powinno być punktem wyjścia dla pracodawcy, który świadomie dba o rozwój swojego zespołu, a co za tym idzie, rozwój firmy?
- Spotkanie z nami (uśmiech). A tak poważnie, ja stawiam na ludzi i ich mózgi. Jak bowiem pokazują badania, najważniejszą kompetencją XXI wieku będzie umiejętność przyswajania nowej wiedzy i umiejętności. Biegłość w uczeniu się i znajomość efektywnych metod pracy umysłowej to podstawa dla każdego pracownika. Punktem wyjścia powinno być więc zrozumienie, że rozwój firmy idzie w parze z rozwojem pracowników. Ważne jest, aby stawiać na ludzi, którzy pasują do misji firmy, nawet jeśli nie posiadają jeszcze wszystkich niezbędnych umiejętności. Kluczowa jest chęć do nauki. Należy stworzyć kulturę ciągłego uczenia się! Inwestując w rozwój kompetencji intelektualnych, emocjonalnych i interpersonalnych, pracodawca wpływa na zaangażowanie i kreatywność zespołu, co przekłada się na wzrost efektywności oraz innowacyjności w firmie. A to, jak wiadomo, przekłada się bezpośrednio na wzrost zysków i rozwój firmy.
Co pomaga w realizacji ambitnych celów?
- Aby osiągnąć ambitne cele, ważne jest, by były one odpowiednio dostosowane do funkcjonowania naszego mózgu. Zbyt łatwy cel jest nudny, zbyt ambitny - zniechęca. Kluczowym czynnikiem jest umiejętność zarządzania energią i motywacją. Wiedza z zakresu neurobiologii pomaga. Wiemy, że dopamina, odgrywa ważną rolę w utrzymaniu motywacji. Konieczne jest stosowanie różnorodnych technik wspierających osiąganie celów, istotna jest wizualizacja, ponieważ aktywuje obszary mózgu odpowiedzialne za koncentrację i podejmowanie decyzji.
Nawet porażka może być trampoliną do sukcesu?
- Bardzo często, gdy byliśmy młodsi, słyszeliśmy, żeby się nauczyć, to trzeba uczyć się na własnych błędach. Takie przekonanie gdzieś w nas pozostało. Z perspektywy psychologii, porażki są kluczowe w procesie uczenia się i rozwoju. Badania Carol Dweck (2006 r.) dotyczące „mentalności wzrostu” pokazują, że osoby, które traktują porażki jako lekcje, są bardziej odporne na stres i mają większą motywację do dalszego działania. Z kolei badania z zakresu neurobiologii, jak te prowadzone przez Kolba i Whishawa (2003 r.), wskazują, że mózg, kiedy napotyka trudności, reorganizuje się, tworząc nowe połączenia neuronalne, co zwiększa zdolność do radzenia sobie z kolejnymi wyzwaniami. Osoby, które potrafią przekształcić porażki w doświadczenie edukacyjne, mają wyższą odporność na stres oraz są bardziej innowacyjne. Zamiast więc unikać porażek, warto je analizować, wyciągać wnioski. Ja lubię sportowe podejście do tematu, aby odnieść sukces, musisz przed startem, podczas treningu mentalnego, odczuć to, co czujesz, gdy sukces już osiągasz. Mając emocje sukcesu oraz pewność, że potrafisz to osiągnąć, masz dużo większe szanse na sukces w krótszej perspektywie czasu. Badania dotyczące technik wizualizacji mówią, że wyobrażanie sobie sukcesu pomaga aktywować te same obszary mózgu, które angażowane są podczas faktycznego działania, co z kolei wzmacnia motywację i zaangażowanie. Uważam więc, że porażka może być trampoliną do sukcesu, ale oby nie za często, bo przestanie ona być naszą motywacją wewnętrzną do jego osiągania.

A jaki byłby przekaz dla rodziców, borykających się z niechęcią dziecka do szkoły albo do konkretnych zajęć?
- Rodzice powinni zrozumieć, że niechęć do nauki często wynika z negatywnych przekonań na temat przedmiotów lub nauczycieli. Niestety, przekonania innych osób dzieci biorą za własne. Weryfikujmy te przekonania. Badania z zakresu psychologii rozwoju, prowadzone na początku XXI wieku pokazują, że dzieci, które mają poczucie autonomii i kontroli nad swoim rozwojem, są bardziej zmotywowane do angażowania się w naukę. Warto więc stosować podejście, które angażuje dziecko w proces decyzyjny, motywuje do stawiania własnych celów, a także uwzględnia jego zainteresowania. Pamiętaj, że można zmienić postrzeganie trudnych zadań, ucząc dziecko, że każde wyzwanie to okazja do rozwoju, a nie zagrożenie.
Często motywuje Pan innych. A jak motywuje Pan sam siebie, w szczególności w trudnych chwilach?
- Moim celem jest inspirowanie ludzi do działania, a nie tylko chwilowe motywowanie. Chcę, aby zainspirowali się do zmiany, do podjęcia działania w celu osiągnięcia pełni szczęścia. W trudnych chwilach przypominam sobie o moich wartościach i celach. Wizualizuję i wykorzystuję techniki kinezjologii, które pomagają w skupieniu na celu i motywują. Wspierają mnie również muzyka i obecność bliskich, co wpływa na produkcję „szczęśliwych hormonów” w mózgu. A jak wiadomo, jego nadrzędną funkcją jest utrzymać „nosiciela” przy życiu, ale to od Ciebie zależy czy będzie to szczęśliwe życie.
PIOTR MAZUR, fizyk doświadczalny i trener mentalny, terapeuta kinezjologii edukacyjnej. Wraz z zespołem, działającym pod marką Edukujemy.edu.pl, tworzy programy i kursy pomagające w uczeniu się, budowaniu nawyków, radzeniu sobie z emocjami oraz przygotowaniu do zmiany.

Archiwum prywatne