Czytaj także: Wylicytuj koszulkę reprezentacji Anglii na aukcji WOŚP [ZDJĘCIA]
Poszukiwanie złóż surowców naturalnych jest ostatnio w kraju nad Wisłą niezwykle popularne. Jedna z firm zainteresowała się m.in. tym, co znajduje się pod gminą Szaflary. Jej władze jednak nie wpuściły badaczy na swój teren.
- Na ręce wójta zostało złożone zapytanie o możliwość przeprowadzenia badań - mówi Paweł Cetera, zastępca wójta. - Firma chciała prawdopodobnie szukać gazu łupkowego. Rada jednak nie wyraziła na to zgody. Dlaczego?
Indiana Investments, spółka starająca się o pozwolenie na dokonanie odwiertów, nie przedstawiła żadnych referencji. - Podejrzenie wzbudziła również jej siedziba znajdująca się na Kajmanach - dodaje Cetera. - Ostatnio zaś podobno przenieśli się do Holandii.
Samorządowcy nie zdecydowali się na badania prowadzone przez - według nich - niepewną spółką, ale też dlatego, że mieszkańcy nadal w pamięci mają to, jak badania na ich terenie prowadziła Geofizyka Kraków.
- Rozmawiałem z tymi, którym wtedy maszyny dosłownie rozjechały pola - mówi Józef Strama, sołtys Maruszyny. - Obiecywano odszkodowania, a wypłacono grosze. Wszystko mieszkańcy musieli naprawiać z własnych środków. Jak mówi polski przedstawiciel spółki, która chciała dokonywać odwiertów, na razie o kopaniu nie ma mowy.
- Jesteśmy na etapie procesu koncesyjnego - mówi Jacek Wróblewski, country manager BNK Polska, przedstawiciel Indiana Investments. - Spotkaliśmy się w wójtami gmin, które ustosunkowały się negatywnie do naszego wniosku koncesyjnego i zamiaru badań. Te opinie trafiły do ministra środowiska, który zadecyduje o koncesji.
Jak dodaje, firma jest wiarygodna i dysponuje zasobami finansowymi, o czym świadczy terminowa realizacja prac poszukiwawczych na Pomorzu.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!