Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dostała becikowego, bo poszła do ginekologa po 10 tygodniu ciąży

Redakcja
Beata Czech czeka na decyzję SKO. - Chciałabym kupić Piotrusiowi matę do zabawy, ale mnie nie stać - mówi
Beata Czech czeka na decyzję SKO. - Chciałabym kupić Piotrusiowi matę do zabawy, ale mnie nie stać - mówi Alicja Fałek
Mama półrocznego Piotrusia liczyła na 1000 zł. Potrzebowała ich. Synek chorował, była bez pracy. MOPS odmówił jej pieniędzy, bo lekarz przybił pieczątkę w 14 tygodniu. Przepisy są bezwzględne.

Beata Czech, 26-letnia mama 6-miesięcznego Piotrusia z Nowego Sącza, walczy o przyznanie jej becikowego. Dwa miesiące po urodzeniu syna, w październiku 2015 r., złożyła komplet dokumentów w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Nowym Sączu. Dwa tygodnie później dostała odpowiedź odmowną.

- Stwierdzili, że nie spełniam wytycznych. Zaświadczenie od lekarza ginekologa potwierdzało, że zgłosiłam się do niego w 14 tygodniu ciąży - mówi Beata Czech. - Chciałam się wcześniej dostać na wizytę, ale nie było już wolnych terminów na NFZ, na prywatnego lekarza nie mogłam sobie pozwolić - dodaje.

Sądeczanka złożyła odwołanie, którym teraz zajmuje się Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu. Na decyzję może czekać jeszcze miesiąc. Takich kobiet jak Beata Czech jest Nowym Sączu i w całej Polsce o wiele więcej. Wszystkie uważają, że ministerialny wymóg jest krzywdzący dla mam, które o ciąży dowiadują się po 10 tygodniu.

Nie miała pieniędzy na prywatną wizytę
Był styczeń 2015 roku. Beata Czech podejrzewała, że może być w ciąży, bo spóźniał jej się okres. Kupiła w aptece test ciążowy, który potwierdził jej przypuszczenia.

Próbowała się umówić na bezpłatną wizytę w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Zadzwoniła do kilku przychodni w Nowym Sączu, ale w każdej musiała czekać na spotkanie z lekarzem co najmniej przez miesiąc.

- Wtedy krucho było u nas z pieniędzmi. Ja nie pracowałam, kończyłam szkołę w Warszawie. Mój partner również był bezrobotny - wyjaśnia sądeczanka. - W połowie stycznia wróciliśmy do Warszawy, gdzie mieszkaliśmy do rozwiązania. Tam spotkałam się z podobną sytuacją. Na wizytę w ramach NFZ kazali czekać.

W końcu parze udało się zaoszczędzić pieniądze i pani Beata wybrała się do ginekologa na komercyjną wizytę. Lekarz przeprowadził badanie, w tym USG. Okazało się, że kobieta jest już w 14 tygodniu ciąży. Taki zapis znalazł się także na zaświadczeniu wydanym przez ginekologa.

Nie wiedziała, jakich dokumentów potrzeba
Piotruś urodził się 17 sierpnia 2015 r. Przez pierwszy miesiąc rósł zdrowo. Potem pojawiły się problemy z jedzeniem. Pokarm trzeba było w niego wmuszać. W niedługim czasie stracił prawie kilogram na wadze. Rodzice zgłosili się z małym do sądeckiego szpitala. Lekarze zdecydowali, że chłopczyk musi trafić do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

- W połowie października byliśmy już na oddziale. Lekarze wykryli, że ma skręcone jelito i konieczny jest zabieg - opowiada mama półrocznego Piotrusia. - Na szczęście udało się, go przeprowadzić bez komplikacji i na Boże Narodzenie byliśmy już w domu - dodaje.

Pani Beata opowiada o tym dlatego, żeby naświetlić tło, w jakim przyszło jej się starać o becikowe. Gdy jej Piotruś cierpiał Beata Czech nie miała głowy, żeby szukać szczegółowych informacji o procedurach. Znalazła listę dokumentów, które musiała złożyć w MOPS-ie, żeby otrzymać to jednorazowe świadczenie. Liczyła, że szybko dostanie 1000 zł. Pieniądze w tym czasie były jej bardzo potrzebne. W trudnych chwilach młodym z chorym synkiem pomagali rodzice pani Beaty. To u nich zamieszkali zaraz przed urodzeniem Piotrusia.

- Wiedziałam, że jest próg dochodowy, ale o to się nie martwiłam. W końcu nasz wspólny dochód w tym czasie wynosił zero złotych - przyznaje sądeczanka. - Dlatego odmowa z pomocy społecznej była dla mnie zaskoczeniem. Wtedy okazało się, że to wina zaświadczenia wydanego mi przez lekarza. Za późno trafiłam na badanie - opowiada.

Niewiedza słono kosztuje. Teraz cała nadzieja w SKO
Becikowe przysługuje matce lub ojcu dziecka, jeśli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza 1922 zł miesięcznie. Wniosek można złożyć w terminie 12 miesięcy od narodzin dziecka.

- W ustawie o świadczeniach rodzinnych znajduje się również zapis, że jednorazowa zapomoga przysługuje tylko wtedy, gdy kobieta pozostaje pod opieką medyczną nie później niż od 10 tygodnia ciąży - wyjaśnia Maria Tokarczyk-Dutka, kierownik Działu Świadczeń Rodzinnych MOPS w Nowym Sączu. - Jeśli nie zostanie on spełniony, to świadczenie nie zostanie przyznane.

Skąd taki wymóg? Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej uznało, że w ten sposób zmotywuje mniej zainteresowane swoim zdrowiem kobiety do kontroli lekarskiej. Poza tym wizyta ciężarnej w pierwszym trymetrze ciąży jest ważna, bo daje szansę na wcześniejszą diagnozę wad rozwojowych płodu.

Składają odwołania i wygrywają pieniądze
Od stycznia do MOPS w Nowym Sączu wpłynęło już 117 wniosków o becikowe. Trzy z nich spotkały się z odmową, bo przekroczony został próg dochodowy. W ubiegłym roku wniosków o przyznanie świadczenia było w sumie 689.

- Tylko 11 z nich rozpatrzyliśmy negatywnie. W tym trzy, dlatego właśnie, że panie przedstawiły zaświadczenia od lekarza wypisane po 10 tygodniu ciąży - podkreśla Maria Tokarczyk-Dutka. - Jedna z kobiet skutecznie się odwołała i wypłaciliśmy jej becikowe - dodaje.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu uznało w tym przypadku, że kobieta próbowała się zarejestrować do lekarza na wcześniejszy termin, ale nie udało się. To nie z jej winy wizyta u ginekologa odbyła się po 10 tygodniu ciąży. Sądeckie SKO powołało się również na kilka wyroków sądów administracyjnych, które zajmowały się podobnymi sprawami. M.in. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu wyrokiem z dnia z 6 września 2012 r. stwierdził, że uprawnieni do świadczenia nie mogą ponosić negatywnych skutków związanych z terminami oczekiwania na wizytę lekarską w ramach bezpłatnej, publicznej opieki zdrowotnej.

- Mam nadzieję, że także mój przypadek zostanie podobnie oceniony. W końcu starałam się dostać do lekarza przed 10 tygodniem ciąży - zaznacza Beata Czech. - Uważam, że prawo dotyczące becikowego powinno się zmienić. W końcu kobiet w podobnej sytuacji jest więcej. A są jeszcze kobiety, które o ciąży dowiadują się dużo później. Nie powinny być przez to dyskryminowane - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska