Nie ma chętnych, by kupić dom, miejską nieruchomość przy ulicy Stróżowskiej. Rada osiedla ma na budynek swój własny plan

Dom nie jest duży, ma tylko 60,98 metrów kwadratowych. Działka to około 20 arów.

Idealne miejsce na świetlicę

Budynek znajduje się w obrębie osiedla Łysogórskiego.

- To dla nas idealna lokalizacja - mówi Edward Marek, przewodniczący rady osiedla. - To byłaby świetne miejsce na osiedlową świetlicę. Tylko my jesteśmy tak naprawdę w Gorlicach „bezdomni”. Pozostałe rady osiedli mają utrzymywane przez miasto siedziby - podkreśla.

Szef rady wspomina też, że już rozmawiał o sprawie z burmistrzem, ale ta rozmowa nie przyniosła konkretów. Władze miasta skłaniały się do sprzedaży nieruchomości, by odzyskać zainwestowane w dom fundusze.

- Wrócę do tej sprawy - dopowiada Edward Marek. - Na naszym osiedlu mieszka przewodniczący rady miasta, może on nas wesprze - dodaje.

Bezdomność rady osiedla sprawia, że jej członkowie muszą korzystać z gościnności sąsiadów z gorlickiej gminy wiejskiej, a dokładniej mieszkańców Stróżówki.

- Dzięki przychylności sołtyski tej wsi, mogliśmy się spotykać w pomieszczeniach, gdzie swoje spotkania mają gospodynie wiejskie - podkreśla.

Edward Marek oczywiście świetnie rozumie, że po ewentualnym przekazaniu nieruchomości nadal będzie ona własnością miasta.

- Nasze osiedle już pokazało, że potrafimy korzystać z danych nam możliwości - podkreśla. - Świetnie nam idzie korzystanie z budżetu obywatelskiego. To dzięki niemu powstał u nas pierwszy w dziejach osiedla plac zabaw. Teraz będzie rozbudowany - dopowiada.

Przewodniczący oczyma wyobraźni już widzi, że w kolejnych edycjach budżetu mogliby zgłosić wniosek o budowę ogrodzenia wokół budynku przy Stróżowskiej.

- Następne kroki to może jakaś altana, jakiś grill - dodaje. - To mogłoby być dla mieszkańców bardzo dobre miejsce na spotkania i odpoczynek. Jestem pewien, że dzięki własnej świetlicy jeszcze bardziej zintegrowałaby się nasza społeczność - rozmarza się.

Edward Marek to również działacz Gorlickiej Rady Seniorów. Również dla tego gremium widziałby miejsce w budynku na jego osiedlu.

Miasto ma swoje plany

W pierwszym przetargu, który odbył się jeszcze w ubiegłym roku, miasto chciało uzyskać minimalną kwotę 250 tysięcy złotych netto.

Drugie podejście zaowocowało już niższą ceną. By stać się właścicielem, trzeba było wyłożyć co najmniej 214 tysięcy. Ostanie podejście to już tylko 200 tysięcy, z czego za dom należało zapłacić 154 tysiące, dodając do tego 8 procent VAT. Ziemię wyceniono na 46 tysięcy, ale w tym przypadku podatek VAT to 22 procent.

- Raczej nie widze możliwości byśmy przekazali ten obiekt radzie osiedla - mówi Łukasz Bałajewicz, wiceburmistrz Gorlic. - Na przeszkodzie stoją tu choćby znacząco wyższe niż w przypadku siedzib innych rad osiedli koszty eksploatacji - dopowiada.

Co więc zrobić z tym gorącym kartoflem?

- No cóż, będziemy sukcesywnie wystawiać go na sprzedaż - mówi wiceburmistrz. - Cena nie będzie już obniżana. Rynek nieruchomości ma to do siebie, że czasem po prostu trzeba poczekać - kończy.

Warto wiedzieć

Kilka informacji o budynku
Dom jest murowany i parterowy. Ma dach dwuspadowy, kryty papą. Budynek wyposażony jest w instalację elektryczną, wodociągową, kanalizacyjną, ogrzewanie CO. Znajdują się w nim 3 pokoje, aneks kuchenny, łazienka, korytarz oraz pomieszczenie gospodarcze.

Remont kapitalny i rozbudowa budynku wykonana została w 2008 roku. Obecny stan techniczny można ocenić jako dobry. Teren wokół budynku jest niezagospodarowany, porośnięty trawą, ze spadkiem w kierunku ze wschodu na zachód. Dostępność komunikacyjna z drogi wojewódzkiej ul. Stróżowskiej przez mostek na potoku Stróżowianka, następnie drogą gruntową.

Nieruchomość, którą miasto próbuje sprzedać, wolna jest od obciążeń i zobowiązań.

W planie zagospodarowania przestrzennego „Miasto Gorlice - plan nr 4” nieruchomość położona jest w terenach zabudowy mieszkaniowej, jednorodzinnej - symbol z planu - 95.MN.

WIDEO: Krótki wywiad. W Krakowie stają domki dla owadów