Narasta problem bezdomnych psów wałęsających się po ulicach miasta. Wraz z nim rośnie też liczba przypadków pogryzień przez zwierzęta.
- Dzieci są, niestety, bardziej narażone na agresywne zachowania czworonogów, bo są mniejsze, więc bardziej bezbronne - przyznaje Mariusz Stein, powiatowy lekarz weterynarii.
Informuje, że od początku roku Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Nowym Sączu odnotował już 152 przypadki skaleczeń ludzi przez zwierzęta. Blisko 100 z nich to pogryzienia przez psy.
- I mówimy tu tylko o przypadkach, w których udało się ustalić psa - zaznacza weterynarz.
Nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 9 w Nowym Sączu, dostrzegając problem, zaprosili do Nowego Sącza Fundację Ewy Naworol, która zajmuje się profilaktyką pogryzień przez psy wśród dzieci.
- Niestety, nieraz zauważamy wałęsające się przy szkole psy. O takich przypadkach natychmiast informujemy straż miejską, ale chcieliśmy również nauczyć dzieci, jak mają się zachować, widząc takiego czworonoga - mówi Danuta Sowa-Chochorowska, wicedyrektorka „dziewiątki”.
Przez dwa dni wszyscy uczniowie podstawówki wzięli udział w edukacyjnej akcji „My nie gryziemy”. Zajęcia, na których uczyli się zasad bezpieczeństwa w obcowaniu ze zwierzętami i mowy ich ciała, odbywały się w amerykańskiej ciężarówce.
Fundacja jeździ nią na zaproszenie szkół, policji, straży miejskiej, prowadząc prelekcje w specjalnie stworzonej na pokładzie samochodu multimedialnej sali edukacyjnej.
- Kiedy pies na mnie warczy, to znak, że może mnie ugryźć, więc muszę przyjąć pozycję żółwika - mówi Amelka Wójsik, uczennica SP nr 9, i kładzie się skulona na ziemi.
- Trzeba założyć ręce na szyję, ale palce muszą być schowane, by pies nie miał za co mnie złapać. Wszystkie wystające części ciała muszą być schowane - wyjaśnia dziewczynka, która właśnie przeszła szkolenie. Mówi, że ona na szczęście nie miała nieprzyjemnych zdarzeń z psami.
- Lubię zwierzęta, ale teraz wiem, że nie zawsze mogę je głaskać - dodaje rezolutnie.
Danuta Sowa-Chochorowska opowiada, że jedna z klas miała okazję przećwiczyć zasady bezpiecznego zachowania się wobec psów zaraz po opuszczeniu ciężarówki.
- W drodze do szkoły dzieci spotkały trzy wałęsające się psy. Przyjęcie bezpiecznej pozycji żółwika nie było potrzebne. Ale żadne z dzieci nie wpadło już na pomysł, by podbiec i się z nimi witać - relacjonuje wicedyrektorka.
Dodaje, że akcja „My nie gryziemy” była również połączona z inną - „Odblaskowa szkoła”.
- Ponieważ na szkolnym podwórku trudno zmieścić wielką ciężarówkę, stanęła ona przy Galerii Sandecja. Uczniowie, w drodze na zajęcia, ubrani w odblaskowe kamizelki i czapeczki, rozdawali przechodniom ulotki i odblaski - opowiada wicedyrektorka.
Dzięki temu, że ciężarówka stanęła na parkingu przy galerii, z akcji mogli skorzystać i inni mieszkańcy Nowego Sącza.
- Zależy nam na dotarciu do jak największej grupy dzieci. Chcemy nie tylko nauczyć je zasad bezpieczeństwa, a także odpowiedzialność za zwierzęta - przyznaje Katarzyna Woźniak z Fundacji Ewy Naworol.
Zapewnia, że chętnie znów zawita z ciężarówką do Nowego Sącza, jeśli tylko jest taka potrzeba.