https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie wystarczy być wyspą, trzeba być bogatą wyspą

Adam Buła
Powiązanie negocjacji nad nowym budżetem Unii z kwestią planów redukcji CO2 przez kraje członkowskie, o czym dziś donosimy, to tylko rozgrzewka przed prawdziwą bitwą o pokryzysowy kształt Unii. Premier Tusk zapewniał wczoraj, że chce "obronić budżet europejski przed zakusami tych, którzy chcieliby go zredukować, bo doskwiera im kryzys".

Czytaj też:
* Czy z bankrutujemy przez CO2?

A i jeszcze, że Polska jest liderem europejskiego ruchu na rzecz "rewitalizacji idei Unii Europejskiej" - czyli wspierania biednych przez bogatszych. Premier nie powiedział niestety, ile ten jego ruch może. Bo na co stać bogatych, to już mniej więcej wiadomo. I co może przy nich np. polski minister finansów.
Agencja Reutera, wczoraj po południu: "Niemcy i Francja osiągnęły porozumienie w sprawie zasad funkcjonowania przyszłego stałego mechanizmu rozwiązywania kryzysów w strefie euro, który ma zacząć działać w 2013 roku".

Agencja PAP, wieczorem: "Według polskiego ministra (finansów) przedstawiona na posiedzeniu ministrów finansów strefy euro nowa propozycja mechanizmu (rozwiązywania kryzysów) ... to bardzo przekonywająca propozycja... Rostowski zaznaczył jednak, że dyskusje w eurogrupie nie przesądzają jeszcze ostatecznego kształtu tego mechanizmu - ani polskiego stanowiska w tej sprawie" .

Unia oczywiście nam pomoże w razie czego, tyle że w zamian to ona będzie pisać nasze budżety i planować, kiedy i na czym mamy oszczędzać

Dziś kryzys dotyka finansów publicznych: całe państwa są dramatycznie zadłużone. Szachownica wygląda mniej więcej tak: Anglicy, którzy próbują się uratować samodzielnie, drastycznie oszczędzają u siebie i chcą zmniejszyć budżet Unii, m.in. kosztem funduszy rozwojowych, a więc i pieniędzy dla nas. Niemcy ciągle mają się najlepiej i do Unii dokładają najwięcej. Ale jeśli Angela Merkel ma dalej przekonywać niemieckiego podatnika do ratowania strefy euro, samego euro i całej Unii, to musi uzyskać realny wpływ na zachowanie jej niesfornych członków. Po uratowaniu bankrutującej Grecji (110 mld euro) wczoraj ustalono pomoc dla Irlandii (85 mld). Teraz zabawa zacznie się z równie słabo stojącą Portugalią (mówi się o 50 mld), ale to tylko przygrywka przed Hiszpanią (ta - jeśli będzie musiała zwrócić się o pomoc, to już rzędu 450 mld).
Schemat jest prosty: pogłoski o kłopotach powodują, że dany kraj musi więcej płacić za obsługę swojego zadłużenia, co powoduje problemy z tym zadłużeniem, co zmusza do poproszenia Unii o pomoc. Irlandia nie potrzebowała tych 85 mld euro, ale im mocniej o tym zapewniał jej premier, tym bardziej rosło oprocentowanie jej obligacji. I jak urosło do 10 proc., to Irlandia już pomocy potrzebowała. Następne po Iberii mają być w Włochy. Daje nam to jeszcze trochę czasu. Bo po rozprawieniu się z zadłużonymi krajami południa Europy możemy się stać kolejnym celem dla spekulacyjnego kapitału grającego na kłopoty zadłużonych państw Unii. A warto pamiętać, że już dziś nasz dług jest wyceniany drożej od hiszpańskiego.
Unia oczywiście nam pomoże w razie czego, tyle że w zamian to ona będzie pisać nasze kolejne budżety i planować, kiedy i na czym mamy oszczędzać. Co wydatnie ułatwi mechanizm rozwiązywania kryzysów, umówiony właśnie między Francją a Niemcami, ku zadowoleniu naszego ministra finansów.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Widukind
To co teraz , w stylu Ignacego Krasickiego, i tak ledwo przechodzi Panu przez gardło napisano np. w Gazecie Polskiej przynajmniej rok temu. Jakiś KC POZPR zezwolił na konstruktywną krytykę czy też realizuje Pan wytyczne w temacie pzygotowania do klęski ? Panie Buła, zwolniliście kilku w miarę zacnych ludzi a trzymacie takie lewackich Hunów jak Paradowska, Durczok, Dziedzic, Fąfara ... Mnie to tak wychodzi że motto Wasze obecnie jest takie : na lewo od nas tylko ściana. A to że na kolanach prze Donaldem T . każdy widzi. Pragnę Panu uprzejmie POdpowiedzieć że tusk w języku kaszubskim znaczy burek , pies podwórkowy. Czyli Times zszedł na psy. i Tyle.
K
Krytyk
o jego losie decydują zasobniejsi ratownicy, do takich należą Niemcy i Francuzi i to oni zdecydują o losie
tych, którzy przylepili się do koła wozu i krzyczą, że jadą. Żeby wszystko odbyło się zgodnie z zasadami demokracji Niemcy z Francuzami poproszą o pomoc Brytyjczyków. I tak ta cała europejska drobnica będzie
zagospodarowana przez wymienione mocarstwa.
A
Antoni Jazgarz Butrykowski
Dzięki! Podejrzewałem taki scenariusz, ale nie miałem pojęcia że można to tak prosty i zrozumiały sposób wyłożyć! Nic dodać, nic ująć! To się nazywa zdolność do syntezy! Chapeau bas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska