https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Wisława Szymborska

Urszula Wolak
W środę wieczorem zmarła jedna z najbardziej cenionych poetek, laureatka literackiej Nagrody Nobla z 1996 roku Wisława Szymborska - poinformował w środę asystent noblistki Michał Rusinek. - Umarła spokojnie, we śnie - dodał.

Chce nam się wołać jaki świat jest mały - pisała w jednym ze swoich wierszy pt. "Seans" . Jej proste z pozoru utwory zachwycały, zadziwiały, bawiły i zmuszały do głębokiej refleksji czytelników na całym świecie. Ceniona poetka, laureatka Literackiej Nagrody Nobla, prawdziwa dama polskiej literatury, Wisława Szymborska zmarła wczoraj w nocy. Miała 89 lat.

Urodziła się 2 lipca 1923 roku w Bninie (obecnieKórnik), koło Poznania. Jej ojciec Wincenty był zarządcą dóbr zakopiańskich hrabiego Zamoyskiego, a matką Anna Maria Szymborska z domu Rottermuynd. Wisława spędziła pierwsze lata dzieciństwa w Toruniu. Później przeprowadziła się do Krakowa.

Beztroskie lata wczesnej młodości przerwała Szymborskiej II wojna światowa. W tym czasie uczęszczała na tajne komplety a nawet pracowała na kolei. Właśnie wtedy też zaczęła pisać pierwsze opowiadania i wiersze.

Świat poznał wielkość polskiej poetki, kiedy odbierała prestiżową Nagrodę Nobla 3 października 1996 roku. Swój odczyt noblowski rozpoczęła z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru. - Podobno w przemówieniu pierwsze zdanie jest zawsze najtrudniejsze. A więc mam je już za sobą... Ale czuję, że i następne zdania będą trudne, trzecie, szóste, dziesiąte aż do ostatniego, ponieważ mam mówić o poezji - rozpoczęła swój noblowski odczyt w Szwecji.

Niektórzy mogli pomyśleć, że to było absurdalne, bo poetka odbierała Nobla właśnie za poezję, która zdaniem Królewskiej Akademii Szwedzkiej, z ironiczną precyzją "odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości". Ale jak twierdzi Michał Rusinek, sekretarz Wisławy Szymborskiej, poetka zawsze żyła w "sosie absurdu".

Doskonale wiedzieli o tym jej przyjaciele. Redaktor naczelny krakowskiego wydawnictwa Znak - Jerzy Illg - opisywał w jednym z wywiadów miłość poetki do Andrzeja Gołoty. Wszyscy, którzy ją znali, wiedzieli, że gdy bokser przegrywał kolejną z rzędu walkę, należało wykonać telefon do Szymborskiej i złożyć jej szczere kondolencje. Taka była. Mimo, że poezja i boks leżą na przeciwległych biegunach, ją zawsze fascynowało to, co znajdywało się po przeciwnej stronie. I tak, bokser został nawet bohaterem jej wiersza pt. "Który skrzywdziłeś".

Fascynacji boksem noblistka z pewnością nie wyniosła z krakowskiego gimnazjum sióstr Urszulanek, które ukończyła. Mało prawdopodobne, by miłość do brutalnego sportu narodziła się także podczas studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim, na wydziale filologii polskiej i socjologii.

Czytelnicy po raz pierwszy poznali jej twórczość w 1945. Wtedy to na łamach dodatku do "Dziennika Polskiego" młoda poetka zadebiutowała utworem pt. "Szukam słowa". Została doceniona w środowisku literackim i światło dzienne ujrzały jej pierwsze tomiki wierszy: "Dlatego żyjemy", "Pytania zadawane sobie", "Wołanie do Yeti. Wiersze", "Sól", "Sto pociech" i popularny w latach 90. zbiór pt. "Koniec i początek".

O twórczości poetów zwykła mówić: - Ich praca jest beznadziejnie niefotogeniczna. Człowiek siedzi przy stole albo leży na kanapie, wpatruje się nieruchomym wzrokiem w ścianę albo w sufit. Od czasu do czasu napisze siedem wersów, z czego jeden po kwadransie skreśli, i znowu upływa godzina, w której nic się nie dzieje... Jak widz wytrzymałby oglądanie czegoś takiego? - pytała, odbierając w Szwecji Nobla.

Jej reakcja na wiadomość o otrzymaniu Nobla wiele mówiła o jej stosunku do nagrody. Jak relacjonuje Maria Pałahica, która pracowała w Domu Pracy Twórczej w Zakopanem, gdzie przebywała Szymborska w dniu otrzymania Nobla, poetka powiedziała: "O Boże, dlaczego właśnie ja...". Widać przeczuwała, że dziennikarze i środowisko nie dadzą jej od tej chwili spokoju.

W jednym z nielicznych wywiadów udzielonych tuż po przyznaniu Nobla wspominała m.in. telefon z gratulacjami od samego Czesława Miłosza, który doskonale rozumiał jej obawy. - Zadzwonił podczas obiadu, kiedy właśnie jadłam zupę koperkową. Serdecznie mi gratulował i powiedział, że nie zazdrości, bo lepiej ode mnie zna to brzemię. Poradził, abym już zaczęła pisać uroczyste przemówienie, bo to bardzo trudne zadanie i może mi zająć miesięce - mówiła Wisława Szymborska.

Poetka pisała jednak nie tylko wiersze. Doskonale sprawdzała się także w roli felietonistki. Utwory tego gatunku ukazywały się na łamach "Życia Literackiego", w rubryce zatytułowanej "Lektury nadobowiązkowe". W latach 70., 80. i 90. jej felietony doczekały się nawet wydań książkowych.
Wylewna na papierze, niechętnie udzielała wywiadów i mówiła o swoim życiu prywatnym. Przyznany jej w 1996 roku Nobel nie wpłynął na zmianę jej postawy. Namówić Wisławę Szymborską na publiczny występ graniczyło niemal z cudem. Poezja mówiła jednak za nią sama.

Jako autorka wierszy chętnie dzieliła się z czytelnikami swoimi przemyśleniami o świecie i miejscach, jakie zajmuje w nim człowiek tak jak w utworze "Pomyłka". Zdarzało się jej także krytykować pewne aspekty życia, które we współczesnym świecie podlegały procesom mechanizacji ("Eksperyment").

Swoich czytelników zjednywała zawsze dostrzeganiem szczegółów i drobiazgów, z których składał się światy ("Prospekt") oraz zachwytem nad przyrodą i silnym poczuciu związku z naturą ("Szkielet jaszczura"). Tym co wyróżniało jej twórczość był przede wszystkim dystans, którym posługiwała się opisując świat i uniwersalny charakter poruszanych w wierszach tematów - m.in. miłości, przyjaźni, kruchości i ulotności ludzkiego życia.

Uczucie miłości ukazała w wierszu pt. "Nic dwa razy", którego pierwsze wersy o tym, że "nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy" potrafi dziś wyrecytować kilka pokoleń Polaków. Wiele widziała o tym uczuciu.

Jednym z najważniejszych mężczyzn w jej życiu był poeta - Adam Włodek, którego poślubiła w 1948 roku. Para rozwiodła się sześć lat później.

Pytana skąd czerpie natchnienie, odpowiadała: - Jest, była, będzie zawsze pewna grupa ludzi, których natchnienie nawiedza. To ci wszyscy, którzy świadomie wybierają sobie pracę i wykonują ją z zamiłowaniem i wyobraźnią. Ich praca może być bezustanną przygodą, jeśli tylko potrafią w niej dostrzec coraz to nowe wyzwania. Pomimo trudów i porażek, ich ciekawość nie stygnie. Natchnienie, czymkolwiek ono jest, rodzi się z bezustannego "nie wiem".

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaa?>?
c
cirano
Sęp-atyczni Polacy z Małopolski, (coniektórzy), wylali swoje nieutulone, zawiścią podlane żale w kierunku kobiety, która wybiła się ponad ich pragnienia, oczekiwania. Swoją lekką duszą nie pasowała do krakowskiego, czasem wyjątkowo podłego społeczeństwa, dlaczego? Nie wiemy. Tę tajemnicę wzięła do grobu. Szkoda
D
Dziadek
Szymborska wspierała z pełnym zaangażowaniem intelektualnym zbrodniczy bolszewizm i komunizm w pełnym tego słaowa znaczeniu.
Ci zdemoralizowani, którzy się Szymborska zachwycają robią to z tego powodu, że do dzisiaj bezkarni mordercy komuniści oraz doktryny komunistyczne NIE zostały napietnowane za swoje LUDOBUJSTWA i morderstwa na nie winnych ludziach.
Szymborską wychwalaja ci, którzy zaślepeni nie rozliczonym komunizmem są zachwyceni LUDOBUJSTWEM komunizmu i o ZGROZO dalej kreują za wzorce komunistyczne do naśladowania dla obecnych najmłodszych pokoleń !

Krwawy komunizm zamordował tylko w Europie Wschodniej ponad 100 milonów ludzi i do DZISIAJ nie został z tego rozliczony ani nie napietnowany jak hitleryzm, własnie dlatego jest taki niedobitki komunistyczne tak się zachwycają ideową żydo-komunistka Wiesławą Szymborską !

Dzisiaj takie FAŁSZYWE autorytety jak Michnik czy Komorowski, którzy wspierali żydo-komunę zabraniają nam uczciwym ludziom mówić PRAWDY kim właściwe była ta komunistka Szymborska, która wspierała intelektualnie ludobujcze ideologie krwawe rozboje żydo-bolszewików Lenina czy Józefa Satalina i ZMUSZAJĄ nas, aby mówić "dobrze" o wampirach intelektualnych, których podłe ziemskie życie dobiegło końca.

Taka zasada mówienia "dobrze" o zmarłych dotyczy WYŁĄCZNIE osób uczciwych, przecietnych, jakiś tam PRYWATNYCH szarych ludzi, ale NIE publicznych wulgarystów!!!

Osoby, które za życia domagały się i chciały się stać publicznymi wzorcami dla wszystkich obywateli - MUSZĄ godzić się na to, że za życia i po śmierci ludzie będą mieli ZAWSZE prawo SPRAWIEDLIWIE ich OCENIAĆ oraz ROZLICZAĆ !

A przyczyna jest prosta - otóż ich życiorysy mogą stać się ważną wskazówką dla kolejnych pokoleń.
Ponieważ NIE WOLNO nam pozwolić, aby podobne DRAŃSTWO jak Szymborskiej czy Komorowsiego lub Michnika, czy też serwalisty komunistycznego Czesława Miłosza było promowane wśród najmłodszych pokoleń, młodzieży - mamy dorośli ŚWIĘTY OBOWIĄZEK pisać prawdę o osobach FAŁSZYWIE nagłaśnianych przez nie których za tzw. "autorytety moralne".

My dorośli MUSIMY to pisać i to pisać tą PRAWDĘ w sposób BRUTALNY kto według NIE lewackiej moralności jest zły lub dobry.

Wiesława Szymborska nigdy nie odcieła się, nie zrewidowała swojej przeszłości, zdajac sobie doskonale sprawę że się tak strasznie MYLIŁA w ocenie Stalina, Lenina i krawawej beznadziejnej komunistycznej dyktatury, która ZABIŁA na pewno 100 milonów NIE winnych ludzi w Europie Wschodniej!

Szymborska w lutym 1953 roku TEŻ wsparła intelektualnie ZAMORDOWANIE przez NKWD kilkudziesieciu intelektualistów w Krakowie !

Ilesz nie winnych ludzi zginęło w torturach oraz katowniach komunistycznych, ile dzieci nie zobaczyło swoich ojców w czasie, gdy taka kreatura intelektualna jak Szymborska bredziła o "profilu czwartym" ... partii komunistycznej którą uwielbiała.

Szymborska bredziła podłosci, że "za nasze pieniądze i na nasze czczęście jest bolszewicki komunizm” !

NIE chcemy żadnych muzeów Szymborskiej w Polsce bo jej ideologie są tak samo PRZEKLĘTE jak niemiecki hitleryzm.

Nie rozliczeni ROZWYDŻENI post-komunisci w Polsce ZAPAMETAJCIE to sobie, że my UCZCIWI ludzie NIE pozwolimy STRĘCZYĆ naszych polskich najmłodszych pokoleń tą też NIE rozliczoną kreaturą żydo-komunistyczną Wiesławą Szymborską !!!
N
Nauczyciel j.polskiego
W. Łysiak "Rzeczpospolita kłamców" s. 221

"Szymborska jest ANTYwzorem etycznym, a jej zachowanie było zawsze pełne nikczemnego podłego SERWALIZMU z checią prymitywnego ZYSKU wobec ludzi terroryzujących kraj.
W erze stalinowskiej chwaliła swym piórem wszystko, co Stalin kazał apologetyzować, i piętnowała wszystko, co było antybolszewickie i patriotyczne czy polskie.

Lenina wprost deifikowała: zwąc go „Adamem nowego człowieczeństwa";

Stalina hagiografowała, twierdząc, że „nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie";

Partię komunistyczną mordującą AKowców opiewała jako „to najpiękniejsze co może się zdarzyć";

Religie chrześcijańskie opluwała jako „cichą truciznę" i „nieczystą wodę ";

Rewolucję bolszewicką sławiła jako „wodę źródlaną, z miłością podaną pragnącemu", etc., etc., etc.

Notabene — te PRO-stalinowskie wierszydła Szymborskiej są (gdy się patrzy na ich stronę formalną) ekspozycją dobrej poezji technicznej, ujawniającą duży talent w urzywaniu słowa, zupełnie tak samo jak bolszewicko-komunistyczne rymy W. Broniewskiego.

MARNI MORALNIE ludzie jak Szymborska tak jak często tworzyli arcydzieła od strony technicznej językowej; w tym przypadku urzywania słowa, uważali, że sztuka nie musi brać ślubu z ludzką PRZYZWOITOŚCIĄ czy uczciwością, żeby wykuwać jakość rzeczy klasy olimpijskiej, ale takie podejście "twórcy" jest nagorsza PODŁOŚCIĄ, zwłaszcza gdy jest wyrachowane cyniczną chęcia przypodobania się krwawym rządzacym dykatorom w celu prymitywnego osobistego ZYSKU w każdej postaci tak jak było i jest to u Szymborskiej"

Waldemar Łysiak "Rzeczpospolita kłamców", str. 221

Ci co w ostanich czasach przyznawają te swoje nagrody "NOBLA" tak jak Szyborskiej są CAŁKOWICIE wyzuci z etyki.
Chyba są masonami, gdyż też gardzą zasadmi uniwersalnych religii. Ci co przyznają te swoje amoralne "nagrody NOBLA" celowo przewracaja świat do góry nogami. Za ZŁO wyrzadzane wielu ludziom NAGRADZAJĄ. ZŁO teraz zamienili na "DOBRO", tak jak ostatnio było z tym oczywistym LUDOBUJCĄ Barakem Obama przyznajac temu krwawemu IMPERIALIŚCIE kolonialnemu, o ZGROZO pokojową nagrode NOBLA za rzucenie setek morderczych strategicznych ciężkich rakiet "Tomahawk", które ZABIŁY dziesiatki tysiecy cywilnych nie winnych Libiyjczyków w celach OGRABIENIA tego narodu z ich dóbr naturalnych przez kolonialistów z Anglii, Francji i USA!

Wisława Szymborska była zaangażowaną NIKCZEMNA KOMUNISTKĄ w pełnym tego słowa znaczeniu. Chwaliła bandytyzm wampira Stalina i innych wampirów żydo-komunistycznych i nigdy się od tego ich bandytyzmu nie odcieła.

W drodze swojej do kariery najpierw POLITYCZNEJ, a potem literackiej, ŚWIDOMIE firmowała najgorsze KRWAWE szaleństwo krwawego totalitaryzmu żydo-stalinowskiego.

Taki POTWÓR MORALNY jak Szymborska jest dalej wychwalany, gdyż do dzisiaj nie zostały rozliczone POTWORNE ZBRODNIE STALINOWSKIE, które Szymborska intelektulnie wspierała dlatego Szymborska jest i będzie PRZEKLETA przez UCZCIWYCH ludzi oraz uważana za GNÓJ ETYCZNY poparty tym zdewaluowanymi "nagrodami nobla" nadawanymi też zdegenerowane lewactwo!
Koniec. Kropka !!!

Ta witryna jest też prowadzona przez szubrawców post-komunistów, dlatego oni tak zachwycają się tą CZERWONĄ STALINÓWKĄ oraz usiłują wmówić nam na SIŁĘ tą fabrykowaną "wyjątkowość" komunistycznej zdegenerowanej wierszokletki!
h
huop
odsyłam np. do Wikipedii pod hasło "Wisława Szymborska" paragraf "Krytyka".
M
MissTer
Nie Zyjemy dla siebie i nie umieramy dla siebie. Wspaniała poetka Noblistka corka Polskiej Ziemi WISŁAWA SZYMBORSKA odeszła nagle, lecz w ciszy. Odeszła od nas, ale w domu. Odeszła nic nie mówiąc NIKOMU.
Wspaniała KOBIETA i CZŁOWIEK samotna, lecz nie sama. Smutna, lecz nie zasmucona. To Królowa Polskiej poezji to właśnie WISLAWA SZYMBORSKA. Krakowskie mieszkanie będzie puste, bez nowych wierszy schowanych w ścianach. Bez szeptów powtarzanych rymów, aż ich smak poczuliśmy, jak smak jałowcowego dymu. Wielka wizjonerka poetka nie odeszła od nas . O poetach (kach) mówi się, że to są anioły, które znają tajemnice. W.SZYMBORSKA JEST NA ZAWSZE W NASZYCH SERCACH.
r
rita27
Jakie znowu oskarżenia? Przecież są dowody, czyli to nie żadne oskarżenia, a stwierdzenie prawdy! Po drugie - mój wcześniejszy komentarz nie pojawiłby się, gdyby nie wpis niejakiej Moniki, wg której stwierdzenie niewygodnych faktów to przejaw "mściwej katolickiej zawiści do bliźniego". Nie potępiam Szymborskiej jako człowieka, nie osądzam jej, bo to nie mój przywilej, ale drażni mnie, gdy ktoś komuś chce kneblować usta za to, że wymienił kilka "niewygodnych" faktów z życia tej pani. Nie ocenił jej, nie zwyzywał, ale napisał o jej czynach. Co w tym "mściwego"?
P
Paweł
Wy dociekacze prawdy.nawet w dniu Jej smierci nie mozecie sobie dac na wstrzymanie.juz na goraco trzeba oskarzeniami i epitetami rzucac.i Hitlera w kontekscie Szymboskiej powolywac. Az mi serce sciska od takich straznikow sprawiedliwosci.Ciekaw jestem czy wszyscy macie takie czyste sumienia.Bo ja nie. NIech spoczywa w spokoju.
K
KINGA
Ludzie, nie oceniajcie wszystkich przez '' pryzmat tamtych czasów''. Ewa Lipska- poetka w związku z wcześniejszymi utworami W. Szymborskiej napisała; '' To wielkie szczęście być artystą w epoce, w której historia nie ma okazji się sprawdzać''.
r
rita27
No tak, przecież katolik ma prawić tylko komplementy i wychwalać. Nie wolno mu już pisać niewygodnej prawdy, bo wtedy jest "mściwy", tak? Czyli wg Moniki nie przystoi katolikowi nazwać np. Hitlera zbrodniarzem? Przecież to takie okrutne, prawda?
Autor postu "Szymborska bez cenzury" podał po prostu kilka faktów "niepoprawnych politycznie", co nie znaczy, że nie miały miejsca. Prawda pozostanie zawsze prawdą, ale dla kogo jest ona niewygodna, lepiej mu oskarżyć głosiciela tej prawdy mściwym katolikiem, niż po prostu zamilczeć. Czyż nie tak Moniko?
o
odolan
wiedziałem że ktoś "wyjedzie" tutaj z katolicyzmem (im zawsze okazja dowalić) i z miłością bliźniego

Myślę , że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. To ta Pani wystosowała list który popierał zabicie kapłanów. Więc rozumiem że katolików można zabijać. A mówienie o prawdzie to brak miłości bliźniego.
s
sanek
Czy po śmierci będzie można rzetelnie napisać nt. Pani Szymborskiej. Bez zadęcia, bez peanów bez zamykania ust. Po prostu - prosto kim była, od słabej jakości wierszydeł, poprzez wiersze nt Stalina, podpisania rezolucji nt. księży do nobla i śmierci. Tak bez zawijania w bawełnę. Prosto. Tak prosto jak jej poezja.

Będzie można? Czy nie?
Tak jak się to robi na zachodzie gdzie nikt nie zatyka ust innym nazywając ich oszołomami chorymi z nienawiści.
M
Monika
... i polska mściwa katolicka zawiść do bliźniego...
Z
Z Krakowa rownież...
Do tego zyciorysu nie sposób ominąć faktu , że przez wiele lat była piewczynią ideologii Lenina i Stalina pisała wzruszona wiersze po jego śmierci, wystarczy przeczytac Życie Literackie z 15 marca 1953 r. czyli 2 tyg po śmierci Stalina. Podpisała apel razem z kilkudziesięcioma innymi osobami popierajacy wyrok śmierci!! na 3 księzy z kurii krakowskiej w 1951 r. Do PZPR nalezała aż do 1966r.. Harcerzom zalecała wzorować sie na komsomolcach i spiewać ich pieśni!! A w ostatnich latach POpierała np. p. Komorowskiego w Komitecie Honorowym!!! Czy trzeba dodać wiecej??? POezja jej została nagrodzona Noblem ale tych faktów z zyciorysu nie powinno sie przemilczać??
G
Gość
Dzięki Pani moje życie jest takie jakie jest, czyli pełniejsze, a to bardzo dużo. To tak, jakby smak malin, albo spacer po ulicy tuż po deszczu... Niby nic takiego - można bez tego smaku i spaceru żyć, ale jakże uboższe to życie. Dziękuję za spotkanie akurat w tym samym czasie
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska