Dodatkowy zjazd z A4, czyli Węzeł Niepołomice powstaje w rejonie wiaduktu autostradowego w Podłężu. Utrudnienia, które rozpoczną się od początku maja br., będą dotyczyć ok. 400 m drogi wojewódzkiej 964 w tym rejonie.
Z punktu widzenia kierowców oraz pasażerów kursujących tą trasą autobusów MPK i busów prywatnych przewoźników, oba rozwiązania proponowane na czas prowadzenia prac są fatalne, ale jak mówi burmistrz Niepołomic Roman Ptak - trzeciego wyjścia nie ma.
- Skłaniamy się ku całkowitemu zamknięciu drogi na cztery miesiące, w okresie maj - sierpień, by wykonawca zjazdu wybudował w tym czasie obydwa ronda. W tej sytuacji trudno o dobre rozwiązanie, ale to wydaje się lepsze niż ruch wahadłowy przez 13 miesięcy (firma wykonująca Węzeł Niepołomice zapowiedziała , że „pod ruchem” będzie potrzebowała po trzy miesiąca na budowę każdej „połówki” ronda - red.), a więc niemal do końca inwestycji - powiedział nam burmistrz Niepołomic.
- Budowniczy zjazdu wyliczył m.in., że podczas tych prac na plac budowy będzie przyjeżdżać codziennie po 150 samochodów tzw. patelni, transportujących ziemię. Obawiam się, że podczas ruchu wahadłowego już same te pojazdy mogą na dłuższy czas zakorkować przejazd - dodał Roman Ptak.
Decyzję odnośnie organizacji ruchu na drodze 964 od maja, Niepołomice muszą podjąć teraz. Na 11 lutego zaplanowano próbny przejazd autobusu MPK objazdem - przez Staniątki. Jeśli autobus nie będzie mieścił się na najwęższym odcinku drogi (przy opactwie benedyktynek), rozważane będzie m.in. zorganizowania w tym rejonie przesiadek z MPK na busy, dowożące pasażerów do Niepołomic.
Kolejne kroki to spotkanie z Zarządem Dróg Wojewódzkich i wykonawcą węzła. Opinię w sprawie nowej organizacji ruchu musi wydać także policja.
Objazdy dla aut zaproponowano powiatowymi drogami przez Węgrzce Wielkie, Grabie i Brzegi. Zarząd Dróg Powiatowych zaopiniował ten scenariusz pozytywnie, ale zaznaczono, że w tym rejonie prowadzona będzie w tym roku bardzo duża inwestycja: przebudowa 3 km trasy w Brzegach (ze "schetynówki", to przedsięwzięcie warte 11 mln zł).
- Nie planujemy zamykać drogi, może tylko incydentalnie na 2-3 dni, ale tak czy inaczej związane z tą inwestycją utrudnienia w ruchu przez Brzegi będą duże - mówi Grzegorz Łętocha, dyrektor ZDP w Wieliczce.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Uwaga kierowcy! Są kolejne nowe znaki