Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niestroniący od alkoholu, żebrzą przy sklepach, upijają się, a potem rządzą na ulicach gorlickiej Starówki

Halina Gajda
Halina Gajda
fot.archiwum
Nie mandat, a grzywna. Być może to będzie sposobem na pozbycie się, przynajmniej chwilowe, bezdomnych z wyboru z ulic naszego miasta. Niezapłacony mandat kończy się egzekucją komorniczą, nieuregulowana nałożona przez sąd grzywna - karą pozbawienia wolności. I taki wyrok zapadł wobec jednego z tych, którego znamy z ulic miasta.

Na redakcyjną skrzynkę pocztową coraz częściej wpadają listy od mieszkańców zdenerwowanych, zresztą słusznie, codziennym widokiem brudnych, pijanych, którzy żebrzą o parę groszy. Już nawet nie ukrywają, na co. Próba odprawienia ich z kwitkiem kończy się wyzwiskami albo groźbami. Znacznie gorszy jest jednak widok tych samych panów, którzy siedzą na ławkach wokół rynku i np. zbierają z sobie to i owo znalezione na ciele. Albo schładzają się w szampanówkach czy fontannie.
- Na ławkach i w zieleńcach załatwiają swoje potrzeby. Smród taki, że nie da się tam siedzieć - zwraca uwagę jeden z naszych Czytelników. - Jeden pan zwrócił mi kiedyś uwagę, żebym nie siedział na ławce, bo przed chwilą jakiś żul siedział na niej i otrzepywał z siebie jakieś robactwo - przytacza.

Grzywna przeliczona na dni za kratkami

Policja temat doskonale zna. Interwencje są na porządku dziennym. A to o kradzieże, a to nieobyczajne zachowanie. Kilka dni temu pisaliśmy o spryciarzach, którzy z terenu jednej z firm wynosili części do koparki. Później sprzedawali je na złomie. Na szczęście dla właściciela, części udało się odzyskać.
- Rzeczywiście tych interwencji jest sporo - potwierdza Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy KPP w Gorlicach.
Zazwyczaj w takich przypadkach kończyło się to mandatem, który nigdy nie został zapłacony, egzekucja komornicza to też bezsensowne działanie. Bo z czego i jak ściągnąć?

Policjanci zaczęli więc kierować wnioski do sądu. Formą utemperowania może być na przykład grzywna. Od 20 złotych do pięciu tysięcy. To forma wyroku, który musi być wykonany. Niezapłacenie grzywny, to jak niewykonanie wyroku. Za to można trafić za kraty. - Zdarza się, że osoby ukarane grzywną, w momencie, gdy w progu domu widzą policjantów, którzy mają ich doprowadzić do zakładu karnego, po prostu znajdują pieniądze - dodaje. Oczywiście w przypadku „bezdomnych” takich sytuacji nie ma. Trafiają więc tam, skąd niebo widać w kratkę. Na przykład tysiąc złotych grzywny może oznaczać miesiąc więzienia albo trzy miesiące.
- Wszystko zależy od sądu i jego oceny sytuacji - dodaje Szczepanek.
Niedawno, właśnie w takich okolicznościach, za kraty trafił jeden ze znanych z ulic miasta pijaczków.

Każde miejsce dobre, żeby się schować

Kryjówek, dzikich noclegów mają co najmniej kilka - na Zawodziu, na terenie nieczynnej cegielni przy Korczaka, do wykorzystania dobry jest każdy pustostan. Wystarczy chwila nieuwagi, potrafią wepchnąć się na klatkę schodową w bloku.
- Któregoś wieczora natknęłam się na takiego. Spał na posadzce, na klatce schodowej - opowiada Małgorzata Markowska, mieszkanka osiedla Magdalena. - Był przemoczony, śmierdzący i wyraźnie podpity - opowiada.
Znalazła w domu stary koc, jakieś buty, w których mąż dawno przestał chodzić. Wręczyła mu to wszystko.
- Zrobiło mi się zwyczajnie żal - dodaje. - Dziękował kilka razy, ale zapowiedziałam, żeby na więcej nie liczył. Chyba że weźmie się za siebie - dodaje.

Jesteś świadkiem? Zadzwoń zaraz

Walka z żebrakami i ulicznymi pijakami, to trochę jak walka z wiatrakami. Nie można jednak zamykać oczu i udawać, że są elementem pejzażu miasta. Choćby ze względów, o których pisał nasz Czytelnik.
Pijani, teoretycznie bezdomni, najczęściej pojawiają się w okolicach Lidla, Biedronki, uliczek wokół Rynku.
Wszelkie takie sytuacje można i należy zgłaszać na policję czy do Straży Miejskiej. Wojciech Pietrusza dodaje, że walka z nimi i ich zachowaniem byłaby łatwiejsza, gdyby można było powołać bezpośrednich świadków incydentów.
Sposób na to jest tylko jeden: trzeba informować mundurowych najlepiej zaraz, bez odkładania na później albo „przy okazji powiem strażnikom, policjantom”. Wtedy jest szansa, że patrol, który dojedzie na miejsce, zastanie ich na gorącym uczynku.

WIDEO: Trzy Szybkie. Janusz Makuch mówi o specyfice Festiwalu Kultury Żydowskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska