Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewidomy skarży się na pracę swoich opiekunek z pomocy społecznej

Katarzyna Ponikowska
54-letni Zbigniew Skrukwa ma specjalną maszynę do pisania dla osób niewidomych. Dzięki temu może pisać pisma czy robić notatki. Ubolewa, ze zdany jest wyłącznie na siebie, a nie na pomoc OPS.
54-letni Zbigniew Skrukwa ma specjalną maszynę do pisania dla osób niewidomych. Dzięki temu może pisać pisma czy robić notatki. Ubolewa, ze zdany jest wyłącznie na siebie, a nie na pomoc OPS. fot. Katarzyna Ponikowska
54-letni Zbigniew Skrukwa z Olkusza zaalarmował "Gazetę Krakowską", że opiekunki z Ośrodka Pomocy Społecznej nie wywiązują się ze swoich obowiązków i często robią mu na złość. Z zarzutami nie zgadza się kierownictwo OPS, które ręczy za zatrudniane pracownice. Urzędnicy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zapowiadają zmiany szkolenia opiekunek w kraju. Czy organizacja pomocy dla osób starszych i chorych jest odpowiednia? Czekamy na Wasze opinie na forum pod artykułem.

Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Z Tarnowa do Olkusza
Pan Zbigniew nie widzi od 20 lat. Od dziecka miał poważną wadę wzroku. Zdążył się już do tego przyzwyczaić , choć łatwo mu nie było. Mężczyzna pochodzi spod Tarnowa, a kiedy miał 19 lat przyjechał do Olkusza.

- Tu była spółdzielnia dla niewidomych i tu było dla mnie miejsce. Nie miałem się nad czym zastanawiać - wspomina.

W 1978 r. zaczął tu pracę. Dostał też mieszkanie. W spółdzielni robił instalacje do samochodów, pralek i innych urządzeń.
- Wszystko wykonywaliśmy na akord. Nikt nie symulował roboty. Praca była dobra, bo można było dorobić - nie ukrywa Zbigniew Skrukwa. Spółdzielnia zaczęła jednak upadać. W 1995 roku pracownicy stracili zatrudnienie.

- Od tej pory nie było już pracy. Żyję z samej renty. Jest ciężko - przyznaje. Jakby tego było mało, że jest niewidomy, trzy lata temu miał udar. Od tego czasu jeździ na wózku. - Zawsze starałem sobie radzić sam, ale po udarze było mi bardzo ciężko. Ogromnym problemem stało się wyjście z domu - mówi Skrukwa. Mieszka na parterze, ale żeby wyjść na zewnątrz musiałby pokonać strome schody.

Problem z opiekunkami
Siedzi więc w domu. Sam, bo rodzina mieszka pod Tarnowem i praktycznie nie odwiedza krewniaka. - Dlatego potrzebowałem opiekunki, bo inaczej nie dałbym sobie rady - zauważa pan Zbigniew. Panie przychodziły do niego od trzech lat. Jak podkreśla mężczyzna, przez jakiś czas było w porządku, ale potem zaczęły się problemy.

- Miałem przyznane dwie godzinny dziennie opieki, a one zjawiały tylko trzy razy w tygodniu. Kiedy zwróciłem paniom uwagę, powiedziały, że się pomyliły - mówi pan Zbigniew. Teraz przychodzą codziennie.

- Ale tak, żeby być u mnie jak najkrócej. I nie chcą mi zupełnie pomagać. Jedna wchodzi i od razu mówi, że ją nogi bolą, żeby przypadkiem czegoś nie zrobić - relacjonuje. Kolejny problem, na jaki zwraca uwagę to zakupy. Nie zawsze dostaje to, co chce. Opiekunki nie chcą mu dawać rachunków.

- Raz poprosiłem o wytarcie płytek w kuchni. Po dwóch minutach pani mówi, że załatwione. Pomacałem podłogę, kleiła się, wszystko było rozmazane. Kiedy zwróciłem jej uwagę, była bardzo niemiła i powiedziała, żebym sam sobie sprzątał - wspomina pan Zbigniew. - One myślą, że jak ktoś nie widzi, to od razu jest głupi - dodaje.

Okiem pomocy społecznej
Ewa Bednarz z olkuskiego OPS nie zgadza się z takimi zarzutami. - Ten pan to trudna i konfliktowa osoba. Każe robić paniom zakupy w sklepach, które on sobie wybierze. Czasem wyzywa opiekunki - wyjaśnia Bednarz. Podkreśla też, że wina nie leży po stronie opiekunek.

- To są panie, które pracują dla nas po kilkanaście lat. Z innymi podopiecznymi nie ma takich problemów - mówi. Jednocześnie zapewnia, że mimo to, Zbigniew Skrukwa nie jest pozostawiony bez opieki.

- Jestem z nim w stałym kontakcie. Staram się we wszystkim mu pomagać - dodaje Ewa Bednarz.

Rozmowa.

Na nasze pytania odpowiada Zuzanna Grabusińska z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Katarzyna Ponikowska: Co należy do obowiązków opiekunki społecznej?
Zuzanna Grabusińska: Wszystko zależy od tego, z jakiego powodu przyznano danej osobie opiekę. Niektóre radzą sobie z obowiązkami, inne mniej. Dlatego to ośrodek decyduje o rodzaju wsparcia.

Jak skontrolować pracę opiekunki?
Jeśli są jakieś skargi, należy skontrolować sytuację. Nie można jednak takich sygnałów bagatelizować.

Jakimi cechami powinna wyróżniać się opiekunka społeczna, żeby radzić sobie w konfliktowych, trudnych sytuacjach, z wymagającymi pacjentami?
Nie ma takich wyznaczników, ale powinny być. Resort pracuje obecnie nad zmianami w tym zakresie. Chcemy, żeby opiekunki przechodziły specjalistyczne kursy, żeby zaznajamiały się ze specyfiką poszczególnych schorzeń. Inne są bowiem potrzeby osób chorych, inne starszych. Podstawowa wiedza pozwoli umiejętnie wspierać każdą osobę. Pozwoli odpowiednio reagować na wahania nastrojów, złe samopoczucie czy ból fizyczny.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska