Paczkomat obok kaplicy nie podoba się mieszkańcom podtarnowskiej Niwki
Od kilku dni wioska licząca niespełna 900 mieszkańców żyje tematem paczkomatu. Urządzenie stanęło we wtorek (14 czerwca) za metalowym ogrodzeniem, parę metrów od kaplicy. Mieszkańcy, z którymi rozmawiał nasz reporter twierdza, że o niczym wcześniej nie wiedzieli.
- Jesteśmy wszyscy w szoku. Paczkomat jest potrzebny, co do tego nie mamy wątpliwości, ale nie w takim miejscu. Jest tyle innych we wsi, gdzie mógłby stanąć, choćby obok szkoły albo sklepu – słyszymy.
- Jak ta kaplica teraz wygląda! To miejsce święte, my tu chodzimy co niedzielę na mszę świętą i modlimy się. Szkoda, że o niczym nie widzieliśmy, bo byśmy na pewno na to nie pozwolili. Będziemy się domagać się, żeby paczkomat zniknął – mówi mieszkanka Niwki.
Nikt nie chce się przedstawić, "żeby we wsi palcami nie wytykali" i żeby nie podpaść proboszczowi. Miejscowi uważają bowiem, że to właśnie z jego inicjatywy paczkomat stanął przy kaplicy, aby pokryć koszty utrzymania kaplicy.
Niwka. Są też zwolennicy paczkomatu przy świątyni
Murem za pomysłem proboszcza stoi sołtys Niwki. Uważa, że to pójście za duchem czasu i ukłon w kierunku młodych ludzi, którzy domagali się paczkomatu w Niwce. Jego zdaniem takie urządzenie może niektórych nawet przyciągać na mszę, bo najpierw pójdą się pomodlić, a po mszy odbiorą paczkę.
A co z sąsiedztwem kapicy?
- Ja tu problemu nie widzę, przyjdzie ktoś tu od czasu do czasu na parę minut i tyle. Młodzi są za paczkomatem, a tym którym się nie podoba, to odgrodzimy to jakoś, posadzimy na przykład tuje i będzie po sprawie - tłumaczy Jan Miśtak, sołtys Niwki
Są też we wsi tacy, którym pomysł ulokowania paczkomatu na terenie kaplicy się nie podoba, jednak bronią proboszcza i próbują tłumaczyć jego decyzję. - Może po prostu nie wiedział, że to takie duże jest i aż tak będzie rzucało się w oczy – mówi jedna z mieszkanek Niwki.
Tarnowska kuria: "Paczkomat nie może stanąć na placu przykościelnym"
Rzecznik prasowy biskupa tarnowskiego przyznaje, że wcześniej były już prowadzone z proboszczami rozmowy i wydane ogólne pozwolenie ze strony kurii diecezjalnej dotyczące ewentualnego udostępniania pod tego typu działalność terenów należących do poszczególnych parafii. Według ustaleń pod paczkomat można byłoby np. udostępnić parking parafialny, albo jakieś inne miejsce, za wyjątkiem placów przykościelnych.
- Budowanie świeckich punktów usługowych na terenie bezpośrednio przylegającym do kościołów i kaplic jest nieodpuszczalne. W związku z tym, że właśnie na takim terenie, bezpośrednio przy kaplicy w Niwce, postawiono paczkomat, co nie powinno mieć miejsca, należy teraz podjąć działania, ażeby go stamtąd usunąć – wyjaśnia ks. Ryszard Nowak, rzecznik prasowy biskupa tarnowskiego.
Proboszcz w rozmowie telefonicznej z reporterem „Gazety Krakowskiej” zapewnia, że problem zostanie rozwiązany i paczkomat zniknie.
- Rezygnujemy z tego – skomentował krótko ks. Andrzej Krajewski, proboszcz parafii pw. Jana Chrzciciela w Radłowie, do której przynależy kaplica.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Kraków. Zachwycający wschód słońca nad kopcem Kraka w najdłu...
FLESZ - 5-dniowy tydzień pracy odejdzie do lamusa?
