Zostawiła go na chwilę przywiązanego do barierek w pobliżu placu Centralnego, a kiedy po niego wróciła, psa już nie było. Dyżurny przekazał kobiecie informację, iż zgłoszenie kradzieży należy złożyć na komisariacie Policji, ale poprosił o dokładny opis zwierzaka. Informacje o nim przekazał wszystkim strażnikom patrolującym miasto.
Po kilkunastu godzinach dotarła do nowohuckiego oddziału informacja od załogi karetki pogotowia, że w pobliżu jednego z bloków na osiedlu Zgody znajduje się – odurzony alkoholem – mężczyzna, który ma na smyczy psa, prawdopodobnie nie będącego jego własnością.
Wysłany na miejsce patrol ocenił, że może to być poszukiwany wilczur (miał na sobie charakterystyczną obrożę z danymi właściciela).
Pies wrócił do uradowanej mieszkanki Nowej Huty, natomiast mężczyzną zajmie się teraz sąd.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+