Towarzystwo Produktu Górskiego oceniło na razie 20 wytwórców z Podhala. Pierwsze wyroby z nowym oznaczeniem pojawią się w maju. Najpierw promocja ma być w hotelach pod Giewontem i bacówkach - w Dolinie Kościeliskiej, Chochołowskiej, Kuźnicach i na Tarasówce.
- Nasi bacowie dostaną niebawem specjalne opakowania na swoje produkty. Dodatkowo chcemy stworzyć taki hologram produktu górskiego. Żeby czasem nie zdarzały się jakieś próby podrabiania naszego znaku - wyjaśnia Gąsienica-Makowski.
Jego zdaniem wspieranie góralskich wyrobów poprzez pokazywanie ich jakości jest drogą do tego, by podnieść rangę - a co za tym idzie - sprzedaż oscypków, bundzu czy górskich miodów.
Symbolem „Produkt górski” nie będzie posługiwał się każdy. - Tylko ten producent, który wykaże, że posiada wszelkie badania sanepidowskie czy weterynaryjne, a co za tym idzie, wytwarza produkt nie tylko dobry, ale przede wszystkim bezpieczny - dodaje Gąsienica-Makowski.
Źródło: Gazeta Krakowska