Szatnie – gotowe. Zaplecze sanitarne, przechowalnie, punkty kasowe, pokoje administracji – również. W części gastronomicznej też rwetes, bo pełną parą działa tam firma, która zajmie się dopieszczaniem plażowiczów kulinarnie, gdy ci po szaleństwie w wodzie zgłodnieją. Jest co robić, bo trzeba ustawić meble i lodówki, przygotować stoliki, przemyśleć menu. Przed budynkiem montowany jest przeciwsłoneczny żagiel, a kawałek dalej brukarze układają ostatnie odcinki chodnika.
Niecki basenowe są napełnione. Zabawki na wodnym placu zabaw też już tryskają wodą. Mała niecka jest w pełni przygotowana na przyjęcie dzieci, zjeżdżalnie i ślimaki też gotowe. Nawet pomost pomiędzy częścią pływacką a rekreacyjną został już zamontowany. Teraz wszystko zależy od pogody – jeśli się utrzyma, wykonawca zapowiada, że w przyszłym tygodniu będzie finał – do basenów wpuści wodne odkurzacze i to będą ostatnie urządzenia, które zrobią swoje i wyjadą z terenu. Imponująco wygląda część techniczna. Za niepozornymi drzwiami mieści się serce całego kąpieliskowego przedsięwzięcia – ogromna sterownia z kilometrem rur, zbiornikami, systemem filtrów, kolejnym do uzdatniania wody, ale też jej podgrzewania. Woda w niecce dla dzieci będzie miała 31 stopni Celsjusza, a w pływackiej – około 27 stopni.
Główną częścią basenu będzie niecka z czterema torami. Będzie tak skonstruowana, by każdy, w zależności od swoich możliwości, mógł do woli z niej korzystać. W najpłytszym miejscu będzie miała 1,2 metra, a więc w sam raz do pluskania. W najgłębszym zaś – 1,8 metra, a więc dla tych, którzy potrafią pływać. Z części pływackiej będzie można płynnie przenieść się do rekreacyjnej poprzez wąski przesmyk. Na pewno hitem będą zjeżdżalnie, pomyślane tak, że mogły skorzystać z nich zarówno maluchy asekurowane przez dorosłych, jak i ci, którzy lubią dreszczyk emocji.
To już nie może długo trwać - czekamy na wielkie otwarcie.
