Czy sceny z Rafałem Zawieruchą zostały wycięte w postprodukcji? Jak w swojej ostatniej roli wypadł Luke Perry? I przede wszystkim czy Quentin Tarantino, znany z zamiłowania do czarnego humoru, nie przekroczył granicy dobrego smaku, tworząc opowieść o jednej z najsłynniejszych zbrodni w historii Hollywood?
Odpowiedzi na te pytania poznamy już 16 sierpnia, kiedy film wejdzie do kin. Wyjątkowo niecierpliwi kinomani, mogą jednak zobaczyć obraz nieco wcześniej. Na przedpremierowe pokazy 14 i 15 sierpnia zaprasza Kino Mikro.
Swoją międzynarodową premierę „Pewnego razu w Hollywood” miał już kilka miesięcy temu, podczas festiwalu w Cannes, gdzie został entuzjastycznie przyjęty przez krytyków.
Recenzenci chwalili go m.in. za umiejętne odmalowanie atmosfery złotych lat Hollywood i zgrabne wykorzystanie popkulturowych motywów. „Szokujący, porywający, olśniewający. Tarantino ukazuje Los Angeles 1969 roku z cała jego intensywnością i hipnotyzującą różnorodnością” - pisał w „Guardianie” Peter Bradshaw.
W nowym filmie Quentina Tarantino na ekranie zobaczymy m.in. Leonarda di Caprio, Brada Pitta i Margot Robbie. „Pewnego razu w Hollywood” to dziewiąty film reżysera.
WIDEO: Dzieci mówią jak jest
