Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Awaria systemu alarmowego w DPS przy ul. E. Plater. "Czy ktoś musi umrzeć, żeby go w końcu naprawili?"- pyta nasz czytelnik

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
W DPS w Nowym Sączu od kilku miesięcy awarię ma system alarmowy i nie mogą go naprawić
W DPS w Nowym Sączu od kilku miesięcy awarię ma system alarmowy i nie mogą go naprawić zdjęci ilustracyjne Wojciech Matusik/Polska Press
W Domu Pomocy Społecznej w Nowym Sączy przy ul. Emilii Plater od jakiegoś czasu system alarmowy nie działa tak jak powinien. Brakuje sygnału dźwiękowego. "Pensjonariusze w razie zagrożenia życia mogą nie otrzymać pomocy" - martwi się czytelnik, który poprosił nas o interwencję.

FLESZ - Odmawiamy przyjmowania szczepionek i wykonywania płatności

od 16 lat

W sprawie awarii systemu alarmowego w Domu Pomocy Społecznej w Nowym Sączu przy ul. Emilii Plater napisał do nas czytelnik. Prosi o pomoc, bo według niego sytuacja trwa od miesięcy, z naprawą nie mogą uporać się już kolejne firmy. Zaznacza, że w grę wchodzi ludzkie życie.

- Chodzi o przyciski alarmowe, jakie mają mieszkańcy DPS nad łóżkami na wypadek gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia. Ich naciśnięcie powinno powodować, że w dyżurce zapali się światełko z numerem pokoju i wtedy pielęgniarka wie, że ma pospieszyć z pomocą - alarmuje czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji), który prosi o anonimowość, z tego względu, że jego bliski znajomy przebywa we wspomnianym DPS.

Według niego po naciśnięciu przycisku dawniej zapalało się światełko w dyżurce pielęgniarek z numerem pokoju, teraz to według jego wiedzy nie działa. Światło zapala się tylko nad drzwiami do pokoju, w którym ktoś sygnalizował wzywanie pomocy. Mężczyzna zwraca uwagę, że takie zaniedbanie może doprowadzić do tragedii.

- Czy z powodu niesprawnego systemu alarmowego w DPS przy ul. Plater ma ktoś umrzeć bez pomocy, żeby wreszcie ten system został naprawiony albo zamontowany nowy? - pyta zaniepokojony czytelnik i zastanawia się, jak brak sprawnego systemu alarmowego sprawdza się w nocy, skoro według jego wiedzy mało kto przechodzi korytarzem.

- Do kontrolowania został przydzielony tam portier-recepcjonista, ale problem polega na tym, że w DPS przy ul. Plater są dwa piętra i portier nie może czuwać na obu równocześnie - dodaje. Jest oburzony, że nikt nie interesuje się tą sytuacją, bo w przypadku tragedii odpowiedzialność spadnie na dyrektora ośrodka, który od wielu miesięcy przebywa na zwolnieniu, a o awarii może nie mieć pojęcia.

Sprawa faktycznie ma miejsce we wspomnianym ośrodku, w tym że jak zaznacza kierownictwo placówki nie trwa od kilku miesięcy, ale dłuższego okresu czasu.

- Faktycznie mamy problem z system alarmowym, chodzi o stronę dźwiękową, ale światełko działa. Jesteśmy w trakcie naprawy, bo jest duży problem ze znalezieniem części i dostawcy. Cały czas staramy się go naprawiać, sprowadzamy fachowców, którzy próbują się z tym uporać - mówi "Gazecie Krakowskie" Waldemar Nadolski, kierownik działu gospodarczego w DPS przy ul. Emilii Plater w Nowym Sączu, który zastępuję dyrektor ośrodka.

Uspokaja, że personel monitoruje sytuację i przez tę awarię jest bardziej wyczulony i pozostaje w gotowości. Nadolski liczy, że system uda się w końcu doprowadzić do pełnej sprawności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska