Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: błąd na akcie zgonu poprawiają już dwa miesiące

Arkadiusz Arendowski
Tomasz Wierzbicki na tle sądeckiego magistratu
Tomasz Wierzbicki na tle sądeckiego magistratu Arkadiusz Arendowski
Tomasz Wierzbicki z Nowego Sącza od prawie dwóch miesięcy stara się o poprawienie jednego wyrazu w akcie zgonu swojego ojca. Pracownica Urzędu Stanu Cywilnego w nowosądeckim magistracie popełniła błąd wpisując w miejscu urodzenia Nowy Sącz zamiast Lwowa. Państwo Wierzbiccy chcieliby już zamknąć raz na zawsze tę sprawę, ale nie mogą, ponieważ urzędnicy zwłokę tłumaczą obowiązującymi przepisami.

- Moi dziadkowie przenieśli się tutaj ze Lwowa w latach 50. minionego wieku. Tato zmarł po ciężkiej chorobie na początku sierpnia. Poszedłem do urzędu po niezbędne dokumenty, żeby móc załatwić formalności związane z pogrzebem - opowiada sądeczanin.

Błąd zauważył od razu. Ale kiedy zwrócił uwagę urzędniczce, ta powiedziała, że po zmianie granic Polski, to już nie ma większego znaczenia. Jej zdaniem, liczyło się jedynie miejsce pierwszego zameldowania po repatriacji do Polski.

- Po śmierci taty byłem w takim stanie, że po prostu machnąłem ręką. Nie miałem ochoty się sprzeczać. Czekało mnie jeszcze mnóstwo innych spraw do załatwienia i chciałem to zrobić jak najszybciej - dodaje Wierzbicki.

Problemy zaczęły się, kiedy rodzina postanowiła sprzedać mieszkanie po zmarłym ojcu. Kupiec znalazłby się bez problemu, ale żaden notariusz czy sąd prowadzący postępowanie spadkowe nie wziąłby pod uwagę błędnie wypisanego aktu zgonu. I tu zaczęły się schody.

- Gdyby wszystkie dokumenty były w porządku, dałoby się to załatwić w jeden dzień. A tak musiałem ponownie odstać swoje w kolejce i w dodatku niczego nie wskórałem - mówi nasz Czytelnik.
Nie ukrywa, że mocno się zdenerwował i nawrzeszczał na urzędników. Ale jak sam twierdzi, dopiero po tym obiecano zająć się jego sprawą. Ale nie od ręki.

- Byłem pod koniec sierpnia w urzędzie. Choć zapewniono mnie, że zostanę potraktowany priorytetowo, to poprawione dokumenty mogłem dopiero dziś odebrać - narzeka. Urzędnicy czują się winni pomyłki. Nie widzą jednak nic niezwykłego w długim oczekiwaniu na nowe dokumenty.

- Jest mi bardzo przykro, że taki błąd wkradł się do aktu zgonu. To ewidentnie nasza wina, wielokrotnie przepraszałam rodzinę zmarłego. Niestety, każda decyzja administracyjna musi się najpierw uprawomocnić. Na to potrzeba czasu - wyjaśnia Małgorzata Antkiewicz-Wójs, kierownik USC.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska