FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

Budowa spalarni odpadów w Nowym Sączu przez prywatnego inwestora - firmę Newag - to temat, który wywołuje w mieści wielkie emocje społeczne już od kilku miesięcy. Pierwsze informacje o tym, że taka inwestycja miałaby powstać, pojawiły się już w listopadzie ubiegłego roku.
Temat budowy spalarni w Nowym Sączu wrócił w styczniu 2022 roku po tym, jak większość radnych pozytywnie zaopiniowała przystąpienie do zmian w planie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Decyzja została odebrana jako pierwszy sygnał o przychylności względem tej inwestycji ze strony miasta.
To wywołało liczne protesty - przede wszystkim mieszkańców osiedla Nawojowskie, gdzie spalarnia miałaby powstać. Ostatecznie w kwietniu bieżącego roku decyzją większości uchylona została podjęta kilka miesięcy wcześniej uchwała.
Wtedy też w przestrzeni publicznej pojawił się temat przeprowadzenia referendum lokalnego w sprawie budowy spalarni. O chęci jego zorganizowania poinformował prezydent, a pozytywną decyzję w tej sprawie podjęła rada miasta.
W ten sposób zadecydowano, że 24 lipca mieszkańcy zostaną zapytani: "Czy jesteś za rozbudową lub budową nowego składowiska śmieci na terenie miasta Nowego Sącza?".
Drugie pytanie otrzymało brzmienie:
"Czy w Nowym Sączu, przy ul. 29 Listopada powinna powstać instalacja do termicznego przetwarzania odpadów komunalnych – w celu uzyskania tańszej energii cieplnej przez odbiorców Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, o ile instalacja ta będzie zgodna z przepisami o ochronie środowiska i ochronie zdrowia oraz będzie zagospodarowywać odpady komunalne wytwarzane przez mieszkańców Nowego Sącza na preferencyjnych warunkach".
Treść pytań od samego początku budziła wątpliwości przeciwników inwestycji. Mimo, iż brali udział w komisjach, ich zdaniem zgłaszane przez nich propozycje nie były brane pod uwagę
- Mogliśmy proponować pytania i to zrobiliśmy, ale zostały ona odrzucone w całości - mówi Ewa Stasiak-Kubacka, przewodnicząca komitetu społecznego „Stop spalarni”.
Jej zdaniem to, w jaki sposób wyrażony zostanie problem, który potem poddany zostanie pod głosowanie wpłynie na jego ostateczny wynik, a w jej opinii pytania zawarte w projekcie uchwały są sugestywne, nakierowujące na odpowiedź i nieprecyzyjne.
To właśnie te wątpliwości skłoniły komitet na czele z Ewą Stasiak-Kubacką, aby 21 czerwca odwołać się do wojewody w związku z treścią uchwały dotyczącej referendum, a w szczególności pytań referendalnych, które ich zdaniem są niedopuszczalne.
W odpowiedzi Wojewoda powziął w wątpliwość obydwa pytania, ale nie uchylił uchwały, a 19 lipca w Dzienniku Urzędowym Województwa Małopolskiego opublikowano uchwałę o referendum lokalnym w Nowym Sączu. To skłoniło członków komitetu do kolejnych działań.
- 20 lipca zdecydowaliśmy się więc złożyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego odwołanie. W związku z tym złożyliśmy też do rady miasta wniosek o wstrzymanie wykonania przedmiotowej uchwały do wyjaśnienia sprawy - informuje Stasiak- Kubacka.
Jak się okazało, do WSA trafiła również skarga od Wojewody Małopolskiego. Została złożona po przeprowadzeniu czynności nadzorczych.
- Zastrzeżenia, jakie mamy w odniesieniu do tej uchwały, mają charakter formalny. Krótko mówiąc – uchwała została nieprawidłowo przygotowana. W naszej ocenie uchwała narusza obowiązujące przepisy prawa, w szczególności przepisy ustawy o referendum lokalnym oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - informuje Joanna Paździo, rzecznik prasowy Wojewody Małopolskiego
Dodaje, że w treści skargi podniesione zostały zarzuty dotyczące wadliwego sformułowania pytań referendalnych. Zaznacza, że w ich ocenie są one niejasne i niepełne, niepozwalające mieszkańcom na podjęcie racjonalnego rozstrzygnięcia w drodze głosowania referendalnego.
- Nie rozumiem kroków podjętych przez wojewodę. Jeżeli uważa, że rzeczywiście uchwała jest niezgodna z prawem, to miał możliwość sam ją uchylić. Wolał jednak wystąpić do sądu. Wybrał jednak opcję, która w żaden sposób nie wstrzymuje wykonania uchwały. To bardzo dziwne zachowanie - komentuje dla „Gazety Krakowskiej” radny Maciej Prostko i dodaje, że samo złożenie skargi nie zawiesza referendum, które odbędzie się zgodnie z planem.
Z kolei Michał Kądziołka w imieniu radnych Klubu Prawa i Sprawiedliwości - WNS zaapelował do Przewodniczącego Rady Miasta Nowego Sącza o zwołanie Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta Nowego Sącza.
- Sesja, którą można zorganizować w sposób zdalny pozwoli uchronić miasto przed ryzykiem nieracjonalnego i niegospodarnego wydatkowania środków publicznych w wysokości 250 tysięcy złotych związanego z organizacją referendum gminnego, w razie gdyby WSA orzekł o nieważności uchwały. Ze zwołaniem referendum gminnego należy wstrzymać się do czasu rozstrzygnięcia o jego legalności przez WSA - napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych.
- Kandydatki do tytułu Miss Polski 2022 na sesji zdjęciowej w Krynicy-Zdroju
- Nietypowe budynki w Nowym Sączu i okolicy. Z różnych powodów przyciągają uwagę
- Sądeczanie pamiętali o rocznicy Zbrodni Wołyńskiej 1943
- Są razem 50 i 60 lat. Złote i Diamentowe gody w ratuszu. 11 par świętowało jubileusze
- Mamy wyniki matur szkół w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska