Za ponad 6 mln zł miasto sprzeda spółce Konspol działkę przy ul. Grottgera w Nowym Sączu. Firma należąca do Kazimierza Pazgana wygrała ustny przetarg.
- Miasto mogłoby zarobić więcej, gdyby umożliwiono mi dalsze uczestnictwo w licytacji - uważa Marek Poremba, właściciel firmy drobiarskiej Gosdrob i transportowej Folpak. - Poprosiłem o chwilę przerwy, żeby móc skorzystać z toalety. Spotkałem się z odmową.
Walczyli o 10 arów
Miasto wystawiło na sprzedaż działkę, a właściwie wyboistą drogę, którą można przejechać z ul. Zawiszy Czarnego do Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. Wzdłuż niej znajduje się zakład Konspolu. Nic więc dziwnego, że firma wystartowała w przetargu.
- Ta działka jest dla nas istotna. Leży między dwoma naszymi nieruchomościami - wyjaśnia Magdalena Pazgan-Wacławek, córka Kazimierza Pazgana, która uczestniczyła w przetargu.
Oprócz niej do udziału w licytacji komisja przetargowa zakwalifikowała także Marka Porembę, który również posiada ziemię w pobliżu.
- Chciałem kupić tę działkę, żeby połączyć ją z moimi gruntami - podkreśla Poremba.
Cena wywoławcza nieruchomości wynosiła 170 tys. zł. Licytacja, którą prowadził Krzysztof Kurzeja, dyrektor Wydziału Geodezji Urzędu Miasta Nowego Sącza, była zacięta i burzliwa. Trwała ponad półtorej godziny.
Córka Kazimierza Pazgana podbijała stawkę o 1700 zł, czyli o najniższą możliwą kwotę, jaką można było zaoferować. Jej konkurent był odważniejszy. - Licytował oferując setki tysięcy. W końcu nieruchomość osiągnęła cenę aż 5 mln zł - mówi Magdalena Pazgan-Wacławek.
I to właśnie w tym momencie Marek Poremba poprosił prowadzącego licytację o przerwę.
- Po prostu musiałem załatwić potrzebę fizjologiczną. Przetarg trwał długo, to już było ponad dwusetne przebicie ceny wywoławczej - zaznacza sądecki przedsiębiorca. - Usłyszałem, że jest to niemożliwe. A gdy zapytałem, czy tak samo byłoby w sytuacji, gdybym stracił przytomność, to otrzymałem twierdzącą odpowiedź.
Poremba podkreśla, że jeśli prowadzący obawiał się zmowy przetargowej, to niepotrzebnie. Przecież do toalety poszedłby sam i wrócił po chwili. Ostatecznie jednak przedsiębiorca zaproponował cenę 5 mln zł za 150-metrowy odcinek drogi, po czym opuścił salę w ratuszu, gdzie odbywał się przetarg.
Będzie odwołanie
Ostatecznie licytację wygrała spółka Konspol oferując 5 001 700 zł.
- Do tej kwoty należy doliczyć podatek VAT w wysokości 23 procent - podkreśla Krzysztof Witowski, rzecznik prasowy prezydenta Nowego Sącza. - Miasto za tę nieruchomość otrzyma ponad 6 mln zł.
Krzysztof Witowski nie chce komentować prośby o przerwę na wyjście do toalety. Zaznacza jednak, że przetarg został przeprowadzony zgodnie z prawem.
- Ustawodawca nie przewiduje możliwości wprowadzenia przerwy w trakcie licytacji - podkreśla rzecznik prezydenta Nowego Sącza.
Zdaniem Mirosława Chrapusty, dyrektora Wydziału Prawnego i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, leży to w gestii prowadzącego licytację.
- Nie widziałbym przeszkód, żeby taką przerwę zarządzić - mówi Chrapusta. - Jednak nie pokusiłbym się o stwierdzenie, że brak zarządzenia takiej przerwy może być argumentem przemawiającym za unieważnienie przetargu.
Marek Poremba złożył odwołanie.
- Byłem gotowy bić się dalej. Nawet do kwoty 10 mln zł - zapewnia przedsiębiorca. - Jeśli prezydent podtrzyma decyzję o ważności przetargu, to jeszcze przecież zostaje mi droga sądowa.
