Po wyremontowanym trzy lata temu za 9 mln zł dworcu PKP w Nowym Sączu hula wiatr. Jest tu tylko punkt pocztowy, wystawa kolejowa i kasa biletowa. Wkrótce jednak i tej ostatniej może zabraknąć. Kamil Filipowski, który prowadzi ją na zasadzie ajencji, podjął decyzję o zamknięciu biznesu.
- Przykro mi, ale nie mogę już dokładać do interesu. Jeszcze tylko do końca października będę prowadził kasę - mówi Kamil Filipowski.
Jest on prezesem Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei. W 2014 jego pasja i zainteresowania skłoniły go do podjęcia próby ocalenia kasy biletowej na dworcu.
- Udało mi się reaktywować kasę. Otworzyłem w tym celu działalność gospodarczą, przez dwa lata płaciłem mniejszy ZUS, więc wtedy jej prowadzenie w miarę mi się opłacało - mówi Kamil Filipowski. W tym roku jednak nie zarabia. Już przed wakacjami powinien był zamknąć działalność.
- Nie mogłem jednak pozwolić, żeby dworzec pozostał bez kasy w momencie największego ruchu turystycznego - mówi pasjonat kolejnictwa.
Pasażerowie pociągów nie kryją rozczarowania informacją, że kasa biletowa może zniknąć z sądeckiego dworca.
- Nie chodzi tylko o możliwość zakupu biletów, bo te można dostać u konduktora czy zamówić przez internet, ale o wizerunek dworca. Teraz całkowicie opustoszeje - mówi sądeczanka Dorota Klimek.
Ale dla studenta Bartosza Klimczaka bez znaczenia jest, czy na sądeckim dworcu jest okienko kasowe czy go nie ma.
- Dziś przecież wszystko odbywa się w wirtualnej rzeczywistości. Parę kliknięć i kupuję bilet - mówi student.
Nie dla wszystkich jednak zakup biletu przez internet jest komfortowy.
- Wiele osób starszych nie posługuje się internetem - mówi Kamil Filipowski.
Podkreśla, że często jako kasjer pełnił rolę nie tylko sprzedawcy biletów na dworcu, ale i udzielał informacji.
- Pasażerowie gubią się szukając informacji o połączeniach pociągów. I trudno się dziwić, skoro jest tak dużo spółek kolejowych. Przez to rozkład jazdy nie jest czytelny - mówi Filipowski. - Dla mnie brak kasy biletowej na dworcu byłby ujmą dla miasta - stwierdza.
Liczy, że przewoźnicy nie zrezygnują z jej prowadzenia, po jego rezygnacji.
Spółka PKP Intercity nie jest jednak zainteresowana uruchomieniem kasy na dworcu kolejowym w Nowym Sączu. Rzecznik prasowa Agnieszka Serbańska wyjaśnia, że bilety są dostępne przez internet i u konduktora bez żadnych dodatkowych opłat.
Sylwia Penc, rzecznik prasowa Przewozów Regionalnych (POLREGIO), z którymi umowę ajencyjną ma Filipowski, informuje, że spółka ogłosiła przetarg na obsługę tego punktu, by zapewnić komfort podróżnym.
WIDEO: Barometr Bartusia - dr Marek Benio - (odc. 3)
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska