Dalej kolejno były: I Międzynarodowy Półmaraton „Bitwa pod Gorlicami”, Bieg Sarny i Jelenia, VII. Górski Bieg Kwitnącej Jabłoni. Dodatkowo na starosądeckiej ziemi, podczas V. Biegu Sądeczan z Kryniczanką, zdobył Tryptyk Sądecki. Jak do tego doszło?
– W ciągu jednego dnia mieliśmy do pokonania trzy dystanse: 3 km, cztery godzinny później 6 km i „na deser”, po dwóch godzinach, 9 km, czyli razem 18 km” – wyjaśnia Karol Trojan.
Jako zwieńczenie półrocznych zmagań podjął próbę przebiegnięcia górskiego ultramaratonu z słowackiego zamku w Starej Lubowli do Rytra. I już planuje „rozliczyć się” z dystansem w przyszłym roku. A okazją do tego typu zmagań, stał się udział w V. Regatta Biegu Wierchami.
Co skłoniło go do bosego biegania po górach?
– Krótko rzecz ujmując, lubię stawiać sobie cele, które wydają się trudne lub nawet niemożliwe do realizacji – odpowiada.
Podsumowując: 6 regionalnych startów w zawodach od Łącka, poprzez Rytro, Stary Sącz, Maciejową, po Gorlice. W każdym z nich Trojan zmierzył się z trasami (tym również górskimi), jako pierwszy bosy biegacz. Dalsze plany?
– W pierwszej połowie roku postanowiłem skoncentrować się na lokalnych imprezach biegowych, natomiast dalsza część roku to nowe wyzwania. W wrześniu planuję wystartować w 11. Mistrzostwach Polski w biegu 24-godzinnym - puentuje Bosy Wirus.
Więcej o startach Karola można przeczytać na jego blogu: BosyWirus.pl