Zakaz handlu w niedzielę. Solidarność chce zaostrzenia przepisów

O co chodzi? Mowa o dzierżawie terenów, na których leżą stadiony A-klasowiczów. Opłaty z tego tytułu pobierają właśnie Wody Polskie. Obydwa obiekty leżą na terenach zalewowych.
Kwoty, zwłaszcza w przypadku klubów tego szczebla rozgrywek, mogą robić wrażenie. Jako pierwszy o sprawie poinformował lokalny portal piłkarski NaszSport.pl podając, że w przypadku Zamczyska byłaby to kwota 30 tys. zł, zaś w przypadku Dąbrovii niemal 60 tys. zł. To byłby aż dziesięciokrotny wzrost opłat w porównaniu z obecnymi stawkami.
Jak zdradza wójt gminy Chełmiec, Bernard Stawiarski, sprawa ciągnie się od początku roku.
- Otrzymaliśmy pismo informujące o podwyżkach za dzierżawę tych gruntów. Podniesione stawki dotyczą przyszłego roku i nie ma jakiegoś specjalnego powodu takiej decyzji – dziwi się w rozmowie z „Gazetą Krakowską” wójt.
Stawiarski dodaje, że gmina nie ma zamiaru płacić tak dużych pieniędzy za dzierżawę.
- Odpisaliśmy Wodom Polskim. Nasze stanowisko jest takie, że jeśli nic się nie zmieni możemy np. zerwać umowę. Nie zamierzamy płacić takich sum! To niemożliwe, by ktoś łupił nas za coś takiego… Nasze kluby działają rekreacyjnie, służą w utrzymaniu sprawności miejscowej młodzieży – denerwuje się nasz rozmówca dodając, że samorząd gminy Chełmiec przeznacza na kluby sportowe kwotę ok. 220 tys. zł w skali roku.
- Utrzymujemy kluby, ale nie mamy zamiaru dokładać takich kwot – zauważa.
Wójt Bernard Stawiarski nie kryje, że jego zdaniem Wody Polskie nie robią niczego nadzwyczajnego, a przede wszystkim liczą pieniądze.
- Gdy na terenie zalewowym wylewa rzeka, to prace leżą w naszej gestii. Płacimy im za pobór wody, zrzut ścieków, a teraz mamy płacić takie sumy za stadiony… To skandal. Wody Polskie nie robią niczego pożytecznego, a tylko pobierają kolejne opłaty. Nie powinno być żadnych podwyżek, więcej, jeśli mowa o kształtowaniu sportowych postaw wśród młodych ludzi, to kluby funkcjonujące na zasadzie rekreacji powinny funkcjonować za darmo, mieć łatwy dostęp do boisk itd. - podsumowuje.
Wiceprezes Dąbrovii Wielogłowy Krzysztof Sowa nie chce odnosić się do sprawy.
- Nie chciałbym zbyt wiele mówić, mamy swoje przemyślenia, ale zachowamy je dla siebie – powiedział nam.
Krzysztof Szkarłat, prezes Zamczyska jest tylko nieco bardziej rozmowny.
- Gmina wysłała pismo do Wód Polskich, czekamy na odpowiedź. Nie chciałbym dolewać oliwy do ognia, ale łatwo wyliczyć, tylko w naszym przypadku między obecną kwotą 2 tys. 600 zł rocznie, a tymi zakładanymi 30 tys. zł jest przepaść i nie trzeba już nic więcej mówić – przyznał.
Wysłaliśmy maila do Wód Polskich z prośbą o wyjaśnienie całej sytuacji, ale do chwili publikacji artykułu nie doczekaliśmy się odpowiedzi.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Sądeckie królowe Instagrama. Są młode i robią karierę
- Top krótkich wyjazdów godzinę od Nowego Sącza
- Czy prace na stadionie Sandecji są prowadzone bez pozwolenia? Nadzór bada sprawę
- Michał Szczygieł o tym, co wyzwala w nim adrenalinę
- W lasach Beskidu Wyspowego pojawiają się pierwsze grzyby
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska