FLESZ - Tik Tok szpieguje? Duda rezygnuje
Kamil Bańkowski, który niedawno obchodził czterdzieste urodziny, przedstawia się jako sądecczanni, absolwent Liceum im. Marii Konopnickiej w Nowym Sączu i również mającej siedzibę w tym mieście Wyższej Szkoły Biznesu - National Louis University. Nie eksponuje zbytnio informacji, że jest fotografikiem. A jest. I to nie byle jakim. Ten jego artystyczny wyróżnik jest jednak z dumą podkreślany przez jego zawsze pogodną mamę - Henrykę. Niekiedy mówi ona z zatroskaniem, że jej syn bardziej ceni sobie uzyskanie wyjątkowego kadru niż własne zdrowie.
Patrząc na zdjęcia zrobione przez Kamila Bańkowskiego, nie tylko te prezentowane na obecnej wystawie w CIT, trudno odmówić słuszności oceny dokonywanej przez Panią Henrykę. Czasem, by nacisnąć spust migawki aparatu w niepowtarzalnym momencie urzekającego wschodu słońca nad górami, potrafi spędzić w tych górach nawet kilka mroźnych nocy. Podobnie wytrwale skłonny jest "polować" na unikatowe oświetlenie chmur, gór, rzek lub budynków.
Bez wątpienia Kamil Bańkowski patrzy na świat nie tylko przez celownik aparatu fotograficznego, ale również odmiennie niż czyni to większość z nas w zabieganiu dnia codziennego. Temu artystycznemu widzeniu, a w pewnym stopniu również przetworzeniu, rzeczywistości, warto poświęcić sporo czasu spędzanego przed fotografiami autorstwa sądeczanina Kamila Bańkowskiego. Teraz jest do tego dobra okazja - wystawa w sądeckim CIT. Wystawa zatytułowana "Małopolska: Nadwidoki", bo wszystkie zdjęcia są wykonanie z niecodziennej perspektyw. Ze szczytów gór lub z wykorzystaniem drona szybującego nad górami niczym orzeł. Są w większości z Małopolski i dlatego nazwa tego regionu w tytule ekscytującej ekspozycji.
